W Leuven 40 dzieci nadal czeka na znalezienie miejsca w rodzinie zastępczej, co skłoniło władze miasta do rozpoczęcia intensywnej kampanii rekrutacyjnej podczas ogólnobelgijskiego Tygodnia Opieki Zastępczej. Inspiracją dla potencjalnych kandydatów jest historia Liesje i Roba z Wilsele, którzy wraz z trójką własnych dzieci wychowują dwoje podopiecznych. Ich doświadczenie pokazuje zarówno wyzwania, jak i ogromną satysfakcję płynącą z zapewnienia dzieciom w trudnej sytuacji bezpiecznego, ciepłego domu.
Tydzień Opieki Zastępczej stał się dla Pleegzorgstad Leuven okazją do ponownego wystosowania apelu do mieszkańców miasta, aby rozważyli możliwość przyjęcia dziecka wymagającego stabilnego środowiska rodzinnego. Radna odpowiedzialna za politykę społeczną, Lothe Ramakers z partii Vooruit, podkreśla, że chodzi nie tylko o codzienną opiekę, ale przede wszystkim o stworzenie fundamentu, który pozwoli młodym ludziom wejść w dorosłość z poczuciem bezpieczeństwa i stabilności.
Obecny stan systemu opieki zastępczej w Leuven
Z danych miejskich wynika, że 124 dzieci znalazło już miejsce u 112 rodzin zastępczych działających w Leuven. Spośród nich 84 przebywa w rodzinach na zasadach długoterminowych, a pozostałe łączą pobyt w rodzinie zastępczej z czasem spędzanym w internacie lub z rodzicami biologicznymi.
Radna Ramakers z uznaniem mówi o rodzinach, które już otworzyły swoje domy, jednak wskazuje, że potrzeby znacznie przewyższają możliwości – około 40 dzieci nadal oczekuje na znalezienie odpowiedniego domu. To wyraźny sygnał, że system wymaga większej liczby zaangażowanych mieszkańców.
Historia rodziny z Wilsele
47-letnia Liesje i jej mąż Rob mieszkają w Wilsele, gdzie tworzą wyjątkowo liczną rodzinę. Oprócz trójki własnych dzieci w wieku 17, 16 i 14 lat, wychowują dwoje podopiecznych – 10-letnią dziewczynkę i 4-letniego chłopca. Decyzję o zostaniu rodziną zastępczą para podjęła siedem lat temu, kierując się doświadczeniami z własnego dzieciństwa – oboje mieli w swoich rodzinach przyrodnich braci, przyjętych przez ich rodziców w ramach pieczy zastępczej.
Liesje wspomina, jak jako dziecko obserwowała troskę swoich rodziców wobec przybranego brata. Te wspomnienia, pełne ciepła i empatii, stały się inspiracją do podjęcia podobnej drogi, gdy sama została dorosłą kobietą.
Różnorodność form opieki zastępczej
Belgijski system pieczy zastępczej oferuje wiele modeli, od opieki weekendowej i okresowej po długoterminową. W przypadku Liesje i Roba oboje podopieczni mieszkają z nimi na stałe, choć sytuacje formalne różnią się między dziećmi. Pobyt ich córki zastępczej wymaga corocznej weryfikacji sądowej, co oznacza, że przyszłość dziewczynki nie jest w pełni przesądzona. Ta niepewność stanowi jedno z najtrudniejszych doświadczeń, z jakimi mierzą się rodziny zastępcze.
Radzenie sobie z perspektywą rozstania
Liesje przyznaje, że wizja potencjalnego rozstania z podopiecznym jest główną obawą wielu osób zastanawiających się nad podjęciem tej roli. Sama także odczuwa lęk na myśl, że może kiedyś stracić córkę zastępczą, lecz uważa, że trudny moment rozstania nie może przekreślać lat dawania dziecku bezpiecznego domu.
Według niej smutek wynikający z ewentualnego pożegnania jest „pięknym rodzajem smutku” – dowodem na to, że w rodzinie powstała silna więź oparta na miłości, a nie emocjonalnej obojętności.
Wyzwania dla całej rodziny
Bycie rodziną zastępczą to wyzwanie dotykające wszystkich domowników. Liesje podkreśla, że jej biologiczne dzieci od początku były włączane w proces podejmowania decyzji. Przyznaje jednak, że momentami jej nastolatki mogłyby woleć nie mieć dodatkowego rodzeństwa. To naturalna reakcja, zwłaszcza gdy młodsze dzieci zastępcze wymagają większej uwagi i opieki.
Różnica wieku bywa trudna, ale biologiczne dzieci okazują dużo wrażliwości i chętnie pomagają w opiece nad młodszymi podopiecznymi. Liesje mówi o nich z dumą, podkreślając ich empatię i dojrzałość.
Ta sama miłość, inne podejście
Liesje często słyszy pytanie o to, czy kocha podopiecznych w ten sam sposób, co własne dzieci. Jej odpowiedź jest jednoznaczna: miłość jest taka sama. Różnice dotyczą jedynie podejścia wychowawczego. Wobec dzieci zastępczych stara się zachować większą cierpliwość i elastyczność, pamiętając, że przeszły one przez znacznie trudniejsze doświadczenia życiowe.
Jednocześnie nie ocenia rodziców biologicznych podopiecznych. Jak mówi, wielu z nich starało się jak mogli, ale trudne okoliczności – często poza ich kontrolą – uniemożliwiły stworzenie dzieciom stabilnego domu. To temat obciążony społecznym tabu, który wymaga większej otwartości.
Źródła satysfakcji i motywacja
Największą satysfakcję Liesje i Rob czerpią z towarzyszenia dzieciom w codziennych wyzwaniach. Każde wspólne „małe zwycięstwo” daje ogromne poczucie spełnienia. Ta radość dotyczy wszystkich dzieci – biologicznych i zastępczych – bez jakichkolwiek różnic.
Apel władz i obietnica wsparcia
Radna Ramakers apeluje do mieszkańców Leuven, aby rozważyli możliwość zostania rodziną zastępczą. Podkreśla jednocześnie, że to decyzja wymagająca zarówno emocjonalnej gotowości, jak i praktycznych przygotowań. Dlatego Pleegzorgstad Leuven oferuje kompleksowe wsparcie – od przygotowania przed przyjęciem dziecka, po codzienną pomoc już po jego przybyciu.
Jak zaznacza radna, każdy, kto zdecyduje się otworzyć swój dom, może realnie odmienić życie dziecka w trudnej sytuacji. To kluczowe przesłanie kampanii, której celem jest zmniejszenie liczby dzieci oczekujących na bezpieczne i ciepłe miejsce – dziś w Leuven jest ich aż 40.