Najnowszy odcinek programu „Je vous dérange” prowadzonego przez Christophe’a Deborsu wywołał szeroką kontrowersję i stał się przedmiotem formalnego postępowania. Według dziennika La Dernière Heure, Belgijska Rada ds. Mediów Audiowizualnych (CSA) wszczęła śledztwo po otrzymaniu około stu skarg związanych z emisją programu „Sans boulot: tous fraudeurs?” („Bez pracy: wszyscy oszuści?”), wyemitowanego w piątek 7 listopada na antenie RTL-TVI.
Program, mimo wysokiej oglądalności wynoszącej 413 558 widzów, spotkał się z zarzutami naruszenia zasad dziennikarskich oraz potencjalnego podżegania do dyskryminacji osób ze względu na ich sytuację społeczną i ekonomiczną.
Kontrowersyjna formuła programu
W spornym odcinku Christophe Deborsu udał się do Verviers, aby spotkać się z osobami bezrobotnymi. Wśród bohaterów programu znalazła się Jacqueline, która od ośmiu lat pobiera zasiłek chorobowy po tym, jak pośliznęła się na psich odchodach. Przedstawiono również Laetitię, matkę rodziny, która otrzymuje prawie 2700 euro miesięcznie bez pracy dzięki wsparciu CPAS i zasiłkom rodzinnym.
Dobór bohaterów i sposób prezentacji ich sytuacji szybko wywołał falę krytyki w mediach społecznościowych. Widzowie zarzucali materiałowi, że „wrzuca wszystkich do jednego worka” i prezentuje zniekształcony obraz osób korzystających z pomocy społecznej.
Reakcje widzów i krytyka w mediach społecznościowych
„To trochę frustrujące, gdy eksponuje się tylko skrajne przypadki, które dają zniekształcony obraz. Rzeczywistość osób, które naprawdę się męczą, mają niepełnosprawności lub robią wszystko, by stanąć na nogi, jest znacznie mniej nagłaśniana!” – napisano na Facebooku, co cytuje La Dernière Heure.
Wielu komentujących zwraca uwagę, że program pomija szerszy kontekst społeczno-ekonomiczny, w którym funkcjonują osoby bezrobotne, oraz nie pokazuje historii osób aktywnie poszukujących zatrudnienia.
Oburzenie uczestników programu
Krytycznie o formie materiału wypowiedziała się również Gaëlle Denys, przewodnicząca CPAS w Verviers, której wypowiedź została użyta w programie.
„Pragnę wyrazić moje oburzenie i głęboki sprzeciw wobec sposobu, w jaki moje słowa zostały przedstawione. Wywiad, którego udzieliłam, trwał ponad godzinę — miał wyjaśnić złożoność sytuacji beneficjentów pomocy społecznej. Wyodrębniono tylko kilka zdań wyrwanych z kontekstu, co dało fałszywy obraz mojego przekazu” – napisała na Facebooku.
Denys dodała, że ubolewa nad „instrumentalizacją nędzy społecznej w celach sensacyjnych, które wzmacniają instynkty populistyczne i promują uproszczony przekaz kryminalizujący biednych”.
Odpowiedź dziennikarza i reakcja organu nadzorczego
Christophe Deborsu odpowiedział na krytykę już następnego dnia po emisji, publikując oświadczenie na Facebooku. Jednak liczba skarg sprawiła, że sprawą zajęła się Rada ds. Mediów Audiowizualnych.
W komunikacie z 12 listopada Rada potwierdziła, że otrzymała około stu skarg. Dotyczą one zarówno potencjalnych naruszeń dekretu o usługach medialnych, jak i przepisów Kodeksu deontologii dziennikarskiej.
Zakres zarzutów formalnych
Według Rady ds. Mediów Audiowizualnych zgłoszenia „wskazują na naruszenie zasad równowagi i neutralności, naruszenie godności ludzkiej oraz podżeganie do dyskryminacji ze względu na sytuację i pochodzenie społeczne”.
Są to poważne zarzuty — dotyczą fundamentalnych standardów etycznych w pracy dziennikarskiej.
Szerszy kontekst debaty o pomocy społecznej
Kontrowersje wokół programu wpisują się w szerszą debatę nad funkcjonowaniem systemu zabezpieczenia społecznego w Belgii. Z jednej strony istnieją realne problemy związane z nadużyciami. Z drugiej — koncentrowanie się wyłącznie na skrajnych przypadkach prowadzi do stygmatyzacji osób korzystających ze świadczeń.
Większość beneficjentów pomocy społecznej znajduje się w trudnej sytuacji życiowej z przyczyn od nich niezależnych — z powodu zdrowia, niepełnosprawności, braku kwalifikacji czy braku miejsc pracy.
Wyzwania dziennikarstwa społecznego
Sprawa „Je vous dérange” pokazuje trudności, jakie niesie dziennikarstwo społeczne: jak mówić o trudnych tematach w sposób atrakcyjny dla widza, nie popadając przy tym w sensacyjność, która wypacza obraz rzeczywistości i uderza w godność osób przedstawianych w materiale.
Potencjalne konsekwencje śledztwa
Postępowanie prowadzone przez Radę ds. Mediów Audiowizualnych może zakończyć się różnie: od stwierdzenia braku naruszeń, przez ostrzeżenie, aż po sankcje finansowe dla stacji RTL-TVI.
Bez względu na wynik, sama skala kontrowersji już wpłynęła na postrzeganie programu i jego metod.
Wpływ na debatę publiczną
Sprawa podkreśla napięcie między prawem do krytycznego dziennikarstwa a koniecznością unikania stygmatyzowania osób w trudnej sytuacji życiowej. Media mają realny wpływ na sposób postrzegania osób korzystających z pomocy społecznej — a jednostronny przekaz może ten obraz zniekształcać i wzmacniać uprzedzenia.
Śledztwo Rady ds. Mediów Audiowizualnych będzie ważnym punktem odniesienia w debacie o standardach etycznych w belgijskim dziennikarstwie społecznym.
Jeśli chcesz, mogę przygotować skróconą wersję do social mediów lub kilka mocniejszych leadów dla większej klikalności.