Gmina Beerse zamierza zakończyć działalność programową swojej służby czasu wolnego Vaart, odpowiedzialnej za organizację wydarzeń scenicznych. Decyzja ta oznacza likwidację trzech etatów. Kierownik działu, Geert Wouters, wyraził żal z powodu tego kroku, publikując otwarty list w mediach społecznościowych. Burmistrz Bart Craane (CD&Vlim.be) uzasadnia decyzję koniecznością ograniczenia wydatków, podkreślając, że infrastruktura gminna pozostanie dostępna dla lokalnych stowarzyszeń organizujących przedstawienia teatralne, taneczne i gimnastyczne.
Sprawa wywołała debatę na temat roli samorządów w finansowaniu kultury oraz trudnych decyzji budżetowych, z jakimi mierzą się belgijskie gminy w obliczu rosnących kosztów operacyjnych.
Nowy plan patrimonialny i konieczność oszczędności
Burmistrz Craane wyjaśnia, że wdrożenie nowego planu patrimonialnego wymaga znaczących nakładów finansowych. „Nie chcieliśmy podnosić podatków, dlatego musieliśmy poszukać oszczędności. W tym kontekście zdefiniowaliśmy, co gmina musi robić, co może robić i co chce robić” – tłumaczy.
Jednym z obszarów wskazanych do cięć stała się właśnie oferta sceniczna. „Nasza działalność kulturalna w ramach Vaart była deficytowa, dlatego postanowiliśmy nie prowadzić już własnej programacji przedstawień teatralnych” – dodaje burmistrz.
Podejście to odzwierciedla szerszy trend w belgijskich gminach, które w warunkach presji budżetowej ograniczają tzw. kompetencje fakultatywne – zadania, które nie należą do obowiązkowych, ale mają duże znaczenie dla życia społecznego i kulturalnego.
Kultura nie znika, ale zmienia formę
Zamknięcie programacji kulturalnej nie oznacza całkowitego wycofania się gminy z działalności kulturalnej. Stowarzyszenia będą mogły nadal korzystać z sali i infrastruktury, by organizować wydarzenia teatralne, taneczne czy gimnastyczne.
„Vaart odpowiada nie tylko za ofertę sceniczną, lecz także za działania młodzieżowe, targi i kiermasze. Redukcje dotyczą wyłącznie części kulturalnej” – podkreśla Craane.
Gmina stara się więc utrzymać podstawowe funkcje społeczne i edukacyjne, ograniczając się do roli udostępniającej infrastrukturę, a nie aktywnie organizującej wydarzenia.
Głos sprzeciwu i list otwarty
Decyzja spotkała się z krytyką ze strony pracowników służby. Kierownik Vaart, Geert Wouters, w otwartym liście zwrócił uwagę, że przedstawienia nie były jedynie formą rozrywki, lecz przestrzenią dla dyskusji społecznych i emocjonalnych przeżyć.
„Spektakle poruszały tematy, które skłaniały ludzi do refleksji. Tworzyły więź i wspólnotę. Utrata tej przestrzeni to coś więcej niż cięcie budżetowe” – napisał Wouters.
Jego stanowisko zwraca uwagę na niematerialny wymiar kultury – jej rolę w budowaniu więzi społecznych i lokalnej tożsamości, której nie da się wycenić w kategoriach ekonomicznych.
Od organizatora do facylitatora
Wouters podkreśla w liście, że scena kulturalna w Beerse opierała się na zaangażowaniu licznych wolontariuszy, którzy przez lata współtworzyli lokalne życie artystyczne. Zmiana modelu z organizatora na facylitatora – czyli instytucji udostępniającej przestrzeń – wydaje się logicznym kompromisem, ale wymaga zaplecza kadrowego.
„Bez ludzi ‘facylitowanie’ pozostaje pustym słowem” – napisał Wouters.
W praktyce oznacza to, że likwidacja etatów może utrudnić realne korzystanie z sali przez stowarzyszenia – zabraknie osób odpowiedzialnych za koordynację wydarzeń, wsparcie techniczne i administracyjne.
Skutki decyzji dla lokalnej kultury
Likwidacja trzech miejsc pracy to nie tylko decyzja finansowa, ale również zmiana charakteru lokalnej sceny kulturalnej. Samorządowa programacja gwarantowała dotąd pewien poziom różnorodności i jakości artystycznej. Przejście na model oddolny może skutkować większym rozproszeniem inicjatyw i uzależnieniem oferty od możliwości lokalnych grup.
Dla osób tracących pracę oznacza to konieczność poszukiwania zatrudnienia w sektorze, który w całej Flandrii przechodzi podobne redukcje. Dla mieszkańców – ryzyko ubożenia życia kulturalnego, mimo formalnego zachowania dostępu do infrastruktury.
Szerszy kontekst oszczędności w gminach
Sytuacja w Beerse nie jest odosobniona. Wiele belgijskich gmin, zarówno we Flandrii, jak i w Walonii, dokonuje podobnych cięć w kulturze. Choć sektor ten nie należy do obowiązkowych zadań samorządów, stanowi ważny element budowania więzi społecznych i tożsamości lokalnej.
Oszczędności w kulturze często uzasadnia się względami fiskalnymi, jednak dla wielu mieszkańców i organizacji społecznych są one odbierane jako symboliczne ograniczenie inwestycji w życie wspólnotowe.
Procedura i dalsze kroki
Decyzja o rezygnacji z oferty scenicznej zostanie jeszcze formalnie przedstawiona na sesji rady gminy w grudniu. Choć projekt został już ogłoszony przez władze wykonawcze, rada może wprowadzić poprawki lub zobowiązać gminę do zachowania części funkcji kulturalnych.
List otwarty Woutersa i reakcje mieszkańców w mediach społecznościowych mogą wpłynąć na debatę poprzedzającą głosowanie. Dla wielu osób sprawa stała się symbolem szerszego pytania o to, czym powinna być gmina – zarządcą finansów czy opiekunem lokalnej wspólnoty.