Cena jaj w Belgii po raz kolejny osiągnęła rekordowy poziom, przekraczając 18 centów za sztukę w hurcie. Rynek, który od miesięcy boryka się z ograniczoną podażą i rosnącym popytem, wchodzi w szczególnie napięty okres przedświąteczny – czas, gdy zużycie jaj i produktów jajecznych tradycyjnie gwałtownie rośnie.
Według najnowszych danych komisji ds. cen jaj w Kruisem, która co tydzień ustala referencyjne stawki dla rynku belgijskiego, cena jaja brązowego z chowu wolnowybiegowego o wadze 62,5 grama wynosi obecnie 18,46 centa. Tydzień wcześniej było to 18,14 centa, co oznacza wzrost o 1,7% w ciągu siedmiu dni.
Podane kwoty dotyczą poziomu producenta – w sklepach detalicznych ceny są wyższe z uwagi na marże, koszty transportu i opakowań.
Niedobory na rynku międzynarodowym
Za wzrost cen odpowiada przede wszystkim ograniczona podaż. Problemy z dostępnością jaj na rynku europejskim rozpoczęły się wiosną i nie uległy poprawie. „Już wtedy występowały niedobory na międzynarodowym rynku jaj, a sytuacja ta się nie zmieniła” – wyjaśnia Wouter Wytynck, ekspert organizacji rolniczej Boerenbond.
Nowa fala ptasiej grypy dodatkowo pogłębiła kryzys. Ogniska choroby odnotowano w Niemczech, Hiszpanii i Niderlandach – krajach należących do głównych producentów jaj w Europie. Konieczność wybicia stad w tych państwach przełożyła się na spadek podaży w całym regionie, powodując łańcuchowy wzrost cen.
Stały wzrost popytu
Równocześnie utrzymuje się wysoki i stabilny popyt. Jaja pozostają jednym z najtańszych i najbardziej wartościowych źródeł białka, co w dobie inflacji żywnościowej czyni je produktem pierwszej potrzeby.
„Dla wielu rodzin jaja wciąż są podstawowym składnikiem diety. To uniwersalny i przystępny cenowo produkt, który można wykorzystać na wiele sposobów” – podkreśla Wytynck.
Ich popularność wynika także z rosnącej świadomości żywieniowej i preferencji konsumentów poszukujących naturalnych źródeł białka.
Presja sezonowa okresu świątecznego
Do czynników strukturalnych dochodzi czynnik sezonowy. Zbliżające się święta, od dnia Świętego Mikołaja po koniec roku, to tradycyjny okres wzmożonego wykorzystywania jaj w belgijskich kuchniach.
Wzrost popytu dotyczy zarówno jaj świeżych, jak i produktów przetworzonych, wykorzystywanych do wypieków i deserów świątecznych. Belgijska tradycja cukiernicza i kulinarna – bogata w ciasta, ciasteczka i kremy – przekłada się na większe zużycie surowca właśnie w tym okresie.
Dystrybutorzy starają się zwiększyć zapasy, lecz na rynku, który już teraz jest napięty, sezonowe zapotrzebowanie dodatkowo wzmacnia presję cenową.
Perspektywy dla konsumentów i producentów
Dla konsumentów oznacza to wyższe wydatki, szczególnie w przedświątecznym okresie. Niektórzy mogą szukać alternatywnych źródeł białka lub ograniczać zużycie jaj.
Z kolei dla producentów drobiu wyższe ceny stanowią częściową rekompensatę rosnących kosztów – zwłaszcza pasz, energii i przestrzegania surowszych norm dotyczących dobrostanu zwierząt. Mimo to sektor wciąż działa w warunkach dużej niepewności związanej z rozprzestrzenianiem się ptasiej grypy oraz zmiennym popytem.
Eksperci przewidują, że sytuacja nie ulegnie szybkiemu uspokojeniu. Dopóki nie zostanie opanowana epidemia ptasiej grypy i nie odbuduje się pełna zdolność produkcyjna w kluczowych krajach, ceny prawdopodobnie pozostaną na wysokim poziomie. Dodatkowo, rosnące zainteresowanie produktami wysokobiałkowymi sugeruje, że nawet po stabilizacji rynku trudno będzie powrócić do cen sprzed kryzysu.