Minister zdrowia publicznego i wicepremier Frank Vandenbroucke (Vooruit) nie szczędził ostrych słów pod adresem frankofońskich liberałów z MR, określając ich propozycje budżetowe jako „całkowity nonsens” i „bardzo dziwaczne”. W wywiadzie opublikowanym w środę przez tygodnik Knack flamandzki socjalista nie ukrywał frustracji z powodu paraliżu rozmów budżetowych i oskarżył MR o blokowanie kompromisu w rządzie federalnym. Zdaniem Vandenbroucke’a pomysły liberałów są nie tylko sprzeczne z rzeczywistością ekonomiczną, ale też groźne z punktu widzenia polityki zdrowotnej.
Niemożność negocjacji z powodu stanowiska MR
Według ministra ostatnie tygodnie upłynęły pod znakiem impasu, za który w pełni odpowiadają – jego zdaniem – liberałowie. „Najbardziej frustrujące jest to, że z powodu stanowiska MR nie mogły toczyć się żadne negocjacje” – podkreśla Vandenbroucke. Jak dodaje, koalicja znalazła się w sytuacji, w której jedno ugrupowanie narzucało swoje warunki, uniemożliwiając konstruktywną debatę. „Byliśmy uwięzieni z partią, która dyktowała swoje zasady. Musieliśmy wysłuchiwać ich kompletnie absurdalnych alternatyw budżetowych” – mówi wicepremier.
Kontrowersyjne propozycje: legalizacja e-papierosów jednorazowych i saszetek nikotynowych
Minister wskazuje konkretne przykłady propozycji MR, które – jego zdaniem – pokazują brak powagi w podejściu do finansów publicznych. Jednym z nich był postulat legalizacji jednorazowych e-papierosów, co miałoby przynieść ponad 100 milionów euro z akcyzy. „MR powtarzało to wielokrotnie” – zauważa Vandenbroucke, dodając, że liberałowie nie dostrzegają sprzeczności między takimi pomysłami a polityką zdrowotną państwa. Kolejną propozycją była ponowna legalizacja saszetek nikotynowych i objęcie ich podatkiem akcyzowym. Dla ministra, odpowiedzialnego za politykę antynikotynową, to dowód niezrozumienia wyzwań zdrowotnych w kraju. „W czasie, gdy inne państwa europejskie zaostrzają przepisy dotyczące wyrobów tytoniowych, MR chce je liberalizować dla krótkotrwałych zysków fiskalnych” – zaznacza.
Redukcja akcyzy na alkohol jako sposób na zwiększenie dochodów
Jeszcze większe zdumienie Vandenbroucke’a wzbudziła propozycja obniżenia akcyzy na alkohol w celu… zwiększenia dochodów państwa. „To wszystko jest oczywiście absurdalne” – komentuje minister. Według niego takie pomysły nie tylko przeczą logice finansowej, ale też uderzają w cele zdrowotne państwa. „To cały dramat” – podsumowuje, oceniając, że liberałowie desperacko szukają jakichkolwiek źródeł finansowania budżetu.
Ultimatum De Wevera i widmo upadku rządu
Ostra krytyka Vandenbroucke’a wpisuje się w szerszy kryzys rządowy. W zeszły czwartek premier Bart De Wever postawił ultimatum: dał sobie 50 dni na osiągnięcie porozumienia budżetowego, grożąc w przeciwnym razie dymisją. Ten ruch pokazuje, jak poważna jest sytuacja w koalicji, której rozmowy – mimo upływu terminów – utknęły w martwym punkcie. Różnice między partnerami są tak głębokie, że kompromis wydaje się coraz mniej prawdopodobny.
Vooruit jako jedyna lewicowa siła w prawicowej koalicji
W wywiadzie dla Knack Vandenbroucke odniósł się także do pozycji własnego ugrupowania. Jak zaznaczył, Vooruit pozostaje „jedyną, i to niewielką, partią lewicową w znacznie bardziej prawicowym układzie”. „Inne partie u władzy nie tylko mają inne opinie, ale też inną wizję człowieczeństwa” – stwierdza minister, wskazując na fundamentalne różnice ideowe dzielące socjalistów od pozostałych partnerów koalicyjnych.
Trudna sztuka kompromisu politycznego
Mimo ostrej krytyki Vandenbroucke zachowuje umiarkowany optymizm co do możliwości porozumienia. „Vooruit musi być w stanie poprzeć reformy, które nie są doskonałe, ale które można obronić, jeśli zachowują solidarność” – mówi. Jego słowa pokazują pragmatyczne podejście: świadomość, że utrzymanie rządu wymaga balansowania między ideałami a realiami polityki. „Czy nam się uda? Szczerze mówiąc, nie wiem. Ale robimy, co w naszej mocy” – konkluduje Vandenbroucke, przyznając, że przyszłość gabinetu De Wevera pozostaje niepewna.