Premier Bart De Wever rozważa zamrożenie subsydiów płacowych dla przedsiębiorstw do 2030 roku w ramach planu oszczędnościowego mającego przynieść budżetowi państwa 10 miliardów euro. Jak informują dzienniki L’Écho i De Tijd, propozycja mogłaby wygenerować oszczędności rzędu 336 milionów euro. Pomysł ten wzbudza jednak poważne obawy wśród środowisk biznesowych, które od lat korzystają z tego instrumentu jako rekompensaty dla wysokich kosztów pracy w Belgii.
Subsydia płacowe – filar belgijskiego rynku pracy
Subsydia płacowe powstały jako mechanizm kompensujący jedne z najwyższych w Europie obciążeń fiskalnych na pracę. Mają one na celu obniżenie kosztów zatrudnienia poprzez różne formy ulg i zwolnień podatkowych.
Najczęściej stosowanym rozwiązaniem jest częściowe zwolnienie z odprowadzania podatku u źródła w przypadku pracy nocnej lub zmianowej. Mechanizm ten ma zachęcać przedsiębiorców do odpowiedniego wynagradzania pracowników wykonujących uciążliwe obowiązki.
System obejmuje też redukcje składek na ubezpieczenia społeczne, szczególnie przy pierwszych zatrudnieniach, co ma motywować firmy do tworzenia nowych miejsc pracy. Ważną część subsydiów stanowią również dotacje dla przedsiębiorstw korzystających z systemu czeków usługowych, umożliwiającego legalne zatrudnianie osób w sektorze usług domowych.
Propozycja zamrożenia wsparcia na poziomie z 2025 roku
Według doniesień mediów gospodarczych, Bart De Wever (N-VA) planuje utrzymanie subsydiów na poziomie z 2025 roku, bez ich indeksacji aż do 2030 roku. Oznaczałoby to zamrożenie wartości nominalnej wsparcia na pięć lat – w praktyce jego realne zmniejszenie w warunkach rosnących kosztów życia i inflacji płac.
Dla przedsiębiorstw byłoby to faktyczne zwiększenie kosztów pracy, które musiałyby zostać pokryte bez rekompensaty ze strony państwa. Część firm już teraz ostrzega, że taka decyzja może doprowadzić do ograniczenia nowych zatrudnień, a w niektórych sektorach – nawet do zwolnień.
Część szerszego planu oszczędnościowego
Pomysł wpisuje się w trwające negocjacje budżetowe, podczas których rząd federalny musi znaleźć 10 miliardów euro oszczędności, by zrównoważyć finanse publiczne. Zamrożenie subsydiów miałoby przynieść 336 milionów euro, co stanowi niewielką, ale symboliczną część planu konsolidacyjnego.
Według źródeł rządowych rozważane są także inne środki, w tym racjonalizacja wydatków administracyjnych oraz ograniczenie niektórych ulg podatkowych. Propozycja De Wevera ma jednak charakter polityczny – sygnalizuje chęć zdyscyplinowania wydatków socjalnych i budżetowych.
Potencjalne skutki dla gospodarki
Zamrożenie subsydiów płacowych może mieć istotne konsekwencje dla rynku pracy. Belgia od lat zmaga się z problemem wysokich kosztów zatrudnienia, które ograniczają konkurencyjność i hamują tworzenie nowych miejsc pracy. Subsydia płacowe stanowią jedno z głównych narzędzi łagodzenia tej presji.
Najmocniej odczują skutki decyzji sektory o wysokim udziale pracy zmianowej i nocnej – przemysł, logistyka, opieka zdrowotna – oraz przedsiębiorstwa funkcjonujące w systemie czeków usługowych, zatrudniające dziesiątki tysięcy osób.
Eksperci ostrzegają, że zamrożenie subsydiów może doprowadzić do spadku zatrudnienia w grupach niskopłatnych i osłabić dynamikę inwestycji. W ocenie organizacji pracodawców krok ten byłby sprzeczny z wcześniejszymi zapowiedziami rządu o potrzebie obniżania kosztów pracy w celu pobudzenia zatrudnienia.
Polityczne i społeczne konsekwencje
Decyzja o ewentualnym zamrożeniu wsparcia wymaga uzgodnień w ramach koalicji rządowej. Niewykluczone, że stanie się jednym z kluczowych punktów sporu pomiędzy partnerami federalnymi – szczególnie między N-VA a ugrupowaniami o bardziej socjalnym profilu.
Związki zawodowe już zapowiedziały, że będą sprzeciwiać się każdej decyzji osłabiającej mechanizmy ochrony zatrudnienia, natomiast organizacje pracodawców ostrzegają przed spadkiem konkurencyjności belgijskich przedsiębiorstw.
Negocjacje w tej sprawie zapowiadają się więc jako jeden z najtrudniejszych etapów prac nad budżetem na kolejne lata.