Brukselski regulator Brugel, odpowiedzialny za nadzór nad rynkami energii, gazu i wody, wydał w czwartek 6 listopada 2025 r. alarmujące ostrzeżenie dotyczące skutków przedłużającego się kryzysu politycznego w Regionie Stołecznym Brukseli. Brak funkcjonującego rządu uniemożliwia podejmowanie decyzji strategicznych w sprawie infrastruktury energetycznej, co – jak ostrzega Brugel – może doprowadzić do paraliżu inwestycyjnego i zagrożenia bezpieczeństwa dostaw prądu oraz wody.
Według raportu, brukselska sieć elektroenergetyczna zbliża się do granic swojej przepustowości. Jeśli w najbliższym czasie przedsiębiorstwo o dużym zapotrzebowaniu na energię chciałoby rozpocząć działalność w stolicy, może nie otrzymać gwarancji dostaw. To sytuacja bez precedensu w europejskiej stolicy i centrum administracyjnym Unii Europejskiej.
Zagrożenia dla rozwoju i transformacji energetycznej
Kevin Welch, przewodniczący rady administracyjnej Brugel, ostrzegł, że dalszy brak działań politycznych może doprowadzić do przeciążenia sieci. „Bez decyzji politycznych Bruksela stanie w obliczu zatorów energetycznych – niemożliwe stanie się przyjmowanie nowych inwestycji, rozwój odnawialnych źródeł energii czy cyfryzacja usług publicznych” – powiedział Welch w rozmowie z dziennikiem L’Echo.
Podkreślił również, że region jest szczególnie wrażliwy na brak stabilnego zarządzania. „Bruksela jest mała w porównaniu z Flandrią czy Walonią. A jeśli nasz głos nie jest słyszany, bo politycy wolą uprawiać partyjną grę zamiast zarządzać regionem, pojawia się ryzyko, że ktoś, kto będzie potrzebował dużej mocy, po prostu jej nie dostanie” – zaznaczył.
Symboliczny przypadek Audi Bruxelles
Welch przywołał przykład terenów po zamkniętej fabryce Audi Bruxelles – kluczowego miejsca o dużym potencjale inwestycyjnym. „Kto zechce się tam osiedlić, skoro po drugiej stronie nie ma nikogo, kto mógłby podjąć decyzję?” – zapytał. Brak gwarancji energetycznych blokuje reindustrializację stolicy i utrudnia tworzenie nowych miejsc pracy.
Jak podkreślił przewodniczący Brugel, koszty utraconych możliwości rozwoju są dziś prawdopodobnie wyższe niż rzeczywiste straty finansowe ponoszone w wyniku paraliżu politycznego.
Regulator bez partnera do rozmów
Brugel zwraca uwagę, że w obecnych warunkach nie ma możliwości prowadzenia dialogu z władzami regionalnymi. „Możemy być zmuszeni do ograniczenia działalności lub przejścia w tryb minimalny” – przyznał Welch. Tłumaczy, że bez politycznego interlocutora nie da się planować ani modernizacji sieci, ani długofalowych inwestycji w energetykę i gospodarkę wodną.
„Ta blokada zagraża zdolności Regionu do podejmowania decyzji kluczowych dla bezpieczeństwa sieci i jakości usług publicznych” – dodał.
Narastająca frustracja instytucji technicznych
Ton wypowiedzi Kevina Welcha, zazwyczaj ostrożnego przedstawiciela niezależnej instytucji, świadczy o rosnącej frustracji wśród ekspertów technicznych. „Świat polityczny nie rozumie wpływu tej sytuacji na gospodarkę. Mamy dość milczenia. Nie chcemy uprawiać polityki, chcemy po prostu rządu z pełnymi uprawnieniami – jakiegokolwiek, byle był. Czas się zorganizować” – podkreślił.
Trwający kryzys polityczny
Apel Brugel wpisuje się w kontekst przedłużającego się impasu po wyborach regionalnych. Negocjacje w sprawie utworzenia nowego rządu Brukseli od miesięcy utknęły w martwym punkcie z powodu głębokich podziałów programowych i personalnych między partiami.
Złożoność instytucjonalna regionu – podzielone kompetencje, różne języki urzędowe i interesy – sprawia, że każda koalicja wymaga wyjątkowo delikatnej równowagi. Tym razem jednak długość kryzysu zaczyna realnie wpływać na działanie miasta i jego infrastruktury.
Techniczne wyzwania dla sieci
Eksperci Brugel wskazują, że sieć elektroenergetyczna Brukseli wymaga pilnych inwestycji. Rosnące zapotrzebowanie na energię – wynikające z elektryfikacji transportu, rozwoju cyfryzacji oraz powrotu niektórych gałęzi przemysłu – wymaga modernizacji i rozbudowy infrastruktury przesyłowej.
Transformacja energetyczna z kolei wymaga wprowadzenia inteligentnych sieci (smart grids) zdolnych do zarządzania energią z wielu źródeł, w tym fotowoltaiki i małych turbin wiatrowych. W gęsto zabudowanym regionie takie projekty wymagają jasnych decyzji planistycznych i politycznego wsparcia – którego obecnie brakuje.
Ryzyko utraty atrakcyjności inwestycyjnej
Brak gwarancji stabilnych dostaw energii może zniechęcić inwestorów. Dla firm z sektorów energochłonnych – takich jak centra danych, laboratoria badawcze czy nowoczesne zakłady produkcyjne – niezawodność infrastruktury jest kluczowym kryterium przy wyborze lokalizacji.
„Stolica Unii Europejskiej, która nie potrafi zagwarantować energii, podważa swoją reputację” – ostrzegają eksperci. To nie tylko problem gospodarczy, ale też wizerunkowy – pokazujący, że nawet w centrum Europy polityczny impas może sparaliżować podstawowe usługi publiczne.
Skutki dla mieszkańców
Ostrzeżenie Brugel dotyczy nie tylko gospodarki, ale i codziennego życia mieszkańców. Przerwy w dostawach prądu czy wody mogą sparaliżować szpitale, szkoły, transport i inne usługi publiczne. Dodatkowo opóźnienia w przyłączaniu paneli fotowoltaicznych czy rozliczaniu energii oddawanej do sieci mogą zniechęcić obywateli do inwestowania w odnawialne źródła energii – osłabiając poparcie dla zielonej transformacji.
Precedens i możliwe konsekwencje
Belgia ma bogatą historię politycznych kryzysów – w latach 2010–2011 kraj funkcjonował bez rządu federalnego przez 541 dni. Jednak obecna sytuacja w Brukseli ma bardziej bezpośrednie skutki: dotyka funkcjonowania infrastruktury miejskiej i podstawowych usług.
Apel Brugel dołącza do rosnącej liczby głosów ze świata gospodarki, nauki i administracji wzywających do natychmiastowego utworzenia rządu regionalnego. Bruksela, jako siedziba instytucji europejskich i dom dla setek tysięcy mieszkańców, w tym wielu Polaków, potrzebuje stabilności – nie politycznych sporów, lecz decyzji gwarantujących ciągłość dostaw energii i wody.