W brukselskich ośrodkach dla osób bezdomnych narasta napięcie przed nadejściem zimy. Sieci pomocy działają na granicy swoich możliwości, a wiele placówek od tygodni zmaga się z brakiem wolnych miejsc. Pomimo że niskie temperatury jeszcze nie nadeszły, system pomocy jest już przepełniony. Szacuje się, że około 10 tysięcy osób w Regionie Stołecznym Brukseli żyje w złych warunkach mieszkaniowych lub bez dachu nad głową – wśród nich samotni mężczyźni, kobiety oraz całe rodziny z dziećmi.
Dramatyczna sytuacja w Samu Social
„Wszystkie nasze ośrodki są niemal w pełni zapełnione i trwa to od kilku tygodni” – mówi Sarah Liamchine, dyrektor generalna Samu Social, największej organizacji niosącej pomoc osobom bezdomnym w Brukseli. Obecnie organizacja zapewnia schronienie dla około 2 tysięcy osób. Jak podkreśla Liamchine, już wiosną zauważono wyraźny wzrost liczby zgłoszeń o pomoc. Od września Samu Social musiało odmówić przyjęcia ponad 2 tysięcy rodzin.
„Tysiąc z nich zwróciło się do nas po raz pierwszy – to nowa fala osób, które nigdy wcześniej nie korzystały z systemu pomocy” – dodaje dyrektorka. W ostatnich miesiącach zauważalny jest także wzrost liczby młodych kobiet w wieku około 20 lat poszukujących schronienia. „Nie chcemy spędzić zimy z rodzinami w parkach i dziećmi śpiącymi na ulicy” – ostrzega.
Różne profile, wspólny dramat
Trudności dotykają bardzo różnych grup społecznych – od migrantów po samotnych mieszkańców Brukseli, którzy stracili źródło dochodu. Przykład Amadou (imię zmienione), który do niedawna mieszkał w ośrodku zarządzanym przez Belrefugee, pokazuje skalę problemu. Placówka została zamknięta 31 października. Spośród 300 mieszkańców jedynie część otrzymała tymczasowe zakwaterowanie. Około 100 osób, w tym Amadou, zdecydowało się pozostać w budynku, nielegalnie go okupując. „Nie mamy żadnego innego rozwiązania” – tłumaczy.
„Utrata 300 miejsc noclegowych to dla systemu ogromny cios” – wyjaśnia Fabienne de Leval, dyrektor operacyjna Belrefugee. „Listopadowy spis wykazał, że w Brukseli około 10 tysięcy osób żyje w warunkach niepewności mieszkaniowej – a to tylko liczby oficjalne.”
Zamykanie jednych i otwieranie innych ośrodków
W czasie gdy jedne placówki znikają, inne dopiero otwierają drzwi. Na Anderlechcie rozpoczął działalność nowy ośrodek Czerwonego Krzyża Marie Curie, przeznaczony dla rodzin w kryzysie. Do końca listopada ma być w stanie przyjąć 185 osób. „Zapotrzebowanie na miejsca dla rodzin w Brukseli jest ogromne, a zimą będzie jeszcze większe – trudno wyobrazić sobie małe dzieci, niemowlęta i rodziców pozostających na ulicy” – mówi Romane Devresse, dyrektor ośrodka.
Otwarcie nowych placówek jest krokiem w dobrym kierunku, ale w kontekście zamykania innych i rosnącej liczby osób potrzebujących wsparcia przypomina raczej walkę z przelewającym się naczyniem. System pomocy społecznej w Brukseli jest już na granicy wydolności.
Przyczyny strukturalne kryzysu
Bezdomność w Brukseli ma głęboko zakorzenione przyczyny. Rosnące ceny mieszkań, niedobór lokali socjalnych, napływ migrantów i uchodźców, a także pogarszająca się sytuacja ekonomiczna wielu rodzin sprawiają, że coraz więcej osób traci stabilność mieszkaniową. Region Stołeczny, będący siedzibą instytucji międzynarodowych, zmaga się z paradoksem: z jednej strony przyciąga inwestycje i wysokie dochody, z drugiej – w niektórych dzielnicach utrzymuje się wysoki poziom ubóstwa.
Organizacje takie jak Samu Social czy Belrefugee pracują w warunkach permanentnego przeciążenia, zmuszone do podejmowania dramatycznych decyzji o tym, kogo przyjąć, a komu odmówić. Dla rodzin z dziećmi każda taka odmowa może oznaczać spędzenie nocy w parku lub na klatce schodowej.
Zima jako test systemu
Zbliżająca się zima stawia przed systemem pomocy szczególnie trudne wyzwanie. Temperatury poniżej zera zagrażają zdrowiu i życiu osób śpiących na zewnątrz – zwłaszcza dzieci, kobiet i seniorów. Organizacje apelują do władz o zwiększenie środków na zakwaterowanie kryzysowe, rozwój infrastruktury socjalnej i tworzenie trwałych rozwiązań mieszkaniowych.
Potrzebne są nie tylko doraźne działania, ale i długofalowa polityka obejmująca budowę mieszkań socjalnych, programy integracji zawodowej i społecznej oraz skuteczniejszą koordynację między poziomem regionalnym i federalnym.
Bruksela, podobnie jak wiele europejskich metropolii, staje dziś wobec pytania, czy jest w stanie zagwarantować każdemu mieszkańcowi dach nad głową – szczególnie tym, którzy stoją wobec nadchodzącej zimy dosłownie bez schronienia.