Po dziesięciodniowych konsultacjach nie udało się znaleźć rozwiązania dla dramatycznej sytuacji w pomocniczym zakładzie karnym w Leuven. Związki zawodowe alarmują z powodu ogromnego przeludnienia – w placówce przeznaczonej na 149 osadzonych przebywa obecnie 218 więźniów. Brakuje środków finansowych, a personel ostrzega przed katastrofą.
Skala problemu wykracza poza możliwości systemu
Przeludnienie w zakładzie karnym przy Maria Theresiastraat w Leuven to część szerszego kryzysu belgijskiego więziennictwa – zbyt wielu więźniów i zbyt mało środków na zapewnienie podstawowych warunków. „Ludzie są trzymani w ekstremalnie ciasnych warunkach”, mówi Frederique Baele, przewodnicząca ACV-OD Justitie, związku zawodowego pracowników wymiaru sprawiedliwości. „Mówimy o trzech–czterech osobach w celi o powierzchni 7,5 metra kwadratowego. To nieuchronnie prowadzi do napięć”.
Oficjalna pojemność zakładu wynosi 149 miejsc. Liczbę tę zwiększono do 204 dzięki dostawieniu łóżek awaryjnych, lecz mimo to obecnie przebywa tam 218 osadzonych, z czego 14 śpi na materacach rozłożonych bezpośrednio na podłodze.
Szczególnie poważnym problemem jest brak możliwości odseparowania więźniów z zaburzeniami psychicznymi od pozostałych osadzonych. „To sytuacja zagrażająca życiu zarówno więźniów, jak i funkcjonariuszy służby więziennej” – ostrzega Baele.
Rozmowy bez rezultatów
Dwa tygodnie temu związki zawodowe zwróciły się do dyrekcji z żądaniem pilnych działań, jednak dziesięciodniowe rozmowy nie przyniosły efektów. „Początkowo dialog wydawał się konstruktywny” – relacjonuje Baele. – „Mieliśmy nadzieję na wprowadzenie systemu limitów, ale inne zakłady również są przepełnione. W Brukseli także nie wiedzą, jak rozwiązać ten problem. Obawiam się implozji całego systemu więziennego”.
Przeludnienie nie dotyczy wyłącznie Leuven – większość belgijskich więzień funkcjonuje powyżej swoich możliwości, co od lat stanowi jeden z największych problemów systemowych.
Apel o środki nadzwyczajne
Związek zawodowy ACV-OD Justitie wzywa władze do natychmiastowego wprowadzenia działań kryzysowych. „Jest już po czasie” – podkreśla Baele. „Rząd musi potraktować tę sytuację jako stan wyjątkowy. Z personelu słyszymy, że zaczyna brakować funduszy nawet na posiłki dla więźniów. Czy to ma być kolejny etap kryzysu? To bomba zegarowa”.
Brak środków na zaspokojenie tak podstawowych potrzeb jak wyżywienie osadzonych budzi szczególne obawy i pokazuje, jak głęboki jest kryzys finansowy w belgijskim systemie penitencjarnym.
Zapowiedziane kolejne akcje protestacyjne
Aby zwrócić uwagę na dramatyczną sytuację, związki zawodowe zapowiadają kolejny dzień strajkowy – 7 listopada. „Jeśli i tym razem nie zostaną podjęte konkretne decyzje, protesty będą kontynuowane. Zarówno funkcjonariusze, jak i więźniowie są na granicy wytrzymałości” – ostrzega Baele.
Dyrektor zakładu karnego w Leuven nie był dostępny do komentarza. Podczas poprzednich protestów wyraził jednak zrozumienie dla postulatów pracowników. „Problem ten jest znany od dawna – tak dalej funkcjonować się nie da” – stwierdził wówczas.
Systemowe wyzwania belgijskiego więziennictwa
Sytuacja w Leuven odzwierciedla głębsze problemy strukturalne belgijskiego systemu penitencjarnego. Przeludnienie więzień to wielowymiarowe wyzwanie, które wymaga:
- zwiększenia nakładów finansowych na infrastrukturę więzienną,
- reformy polityki karnej i rozwoju alternatywnych form odbywania kar,
- wzmocnienia kadry oraz poprawy warunków pracy funkcjonariuszy,
- zapewnienia odpowiedniej opieki psychiatrycznej i medycznej dla osadzonych.
Eksperci od lat ostrzegają, że chroniczne niedofinansowanie sektora więziennictwa może prowadzić do poważnego kryzysu humanitarnego i zagrożenia bezpieczeństwa w placówkach. Brak zdecydowanych działań ze strony władz może doprowadzić do eskalacji napięć i dalszego pogorszenia sytuacji w belgijskich więzieniach.