Reforma systemu zasiłków dla bezrobotnych w Belgii może szczególnie dotknąć osoby pochodzenia zagranicznego. Z danych przedstawionych przez ministra pracy Davida Clarinvala wynika, że spośród niemal 194 tysięcy osób, które mają utracić prawo do zasiłku w latach 2026–2027, aż 57 procent to cudzoziemcy – czyli ponad 105 tysięcy osób. Dane te ujawniono w odpowiedzi ministra na interpelację posłanki Partii Socjalistycznej Sophie Thémont, która wyraziła obawy dotyczące skutków reformy dla najbardziej wrażliwych grup społecznych.
Pytanie posłanki zostało zainspirowane analizą organizacji Unia (dawnego międzyfederalnego centrum ds. równości szans), która ostrzega, że ograniczenie czasowe wypłaty zasiłków dla bezrobotnych może w sposób nieproporcjonalny uderzyć w grupy wrażliwe, jeśli nie zostaną wdrożone odpowiednie środki wsparcia i aktywizacji zawodowej. Unia mówi wręcz o „podwójnej karze”, jaka spotka te osoby, jeśli państwo nie zapewni skutecznej polityki przeciwdziałania dyskryminacji na rynku pracy.
Dramatyczna skala planowanych wyłączeń
Z danych przekazanych przez ministra Clarinvala wynika, że w latach 2026–2027 z systemu zasiłków dla bezrobotnych ma zostać wyłączonych aż 193 904 osób. Wśród nich jest 5817 osób z niepełnosprawnością co najmniej 33 procent oraz 36 988 osób w wieku powyżej 55 lat – grup, które tradycyjnie mają największe trudności z powrotem na rynek pracy.
„Osoby poszukujące pracy mogą zostać pozbawione prawa do zasiłku nie z powodu braku chęci do pracy, lecz dlatego, że nie miały realnie równych szans na zatrudnienie” – podkreśla Sophie Thémont. W swojej interpelacji zapytała ministra pracy, czy przeprowadzono ocenę wpływu reformy na grupy wrażliwe – zwłaszcza osoby z niepełnosprawnościami, seniorów i osoby pochodzenia imigracyjnego.
Struktura narodowościowa wykluczonych
Choć Urząd Zatrudnienia (Onem) nie prowadzi statystyk dotyczących pochodzenia, dane z Banku Danych Zabezpieczenia Społecznego (Banque Carrefour de la Sécurité sociale) z końca 2023 roku pokazują wyraźne tendencje.
Wśród osób, które mają stracić prawo do zasiłków, 80 470 to obywatele belgijscy (41,5 procent). Po uwzględnieniu 8726 osób sklasyfikowanych jako „nieznane”, odsetek ten rośnie do około 43 procent. Pozostałe 57 procent – ponad 105 tysięcy osób – to cudzoziemcy.
Najliczniejszą grupę stanowią obywatele europejscy – 54 487 osób, czyli 28 procent wszystkich wykluczonych. W tej kategorii jest ok. 15 000 osób z krajów sąsiednich (Francja, Luksemburg, Niemcy, Niderlandy), blisko 18 000 z południowej Europy (głównie Włochy, Hiszpania, Portugalia), 6593 z Europy Wschodniej, 7562 z Turcji oraz ponad 7300 z innych państw europejskich.
Nieco poniżej 40 000 osób pochodzi z Afryki (ok. 20 procent), w tym 24 820 z krajów Maghrebu oraz 6000 z Konga, Burundi i Rwandy. Ponadto 8726 osób to obywatele azjatyccy, 2327 z Ameryki Środkowej i Południowej oraz 194 z Ameryki Północnej i Oceanii.
Problemy językowe i dyskryminacja
Minister Clarinval przyznał, że przedstawione dane są dla niego zaskakujące. „Nie spodziewałem się takich wyników – to niepokojące statystyki. Możemy mówić o osobach wrażliwych na rynku pracy. Możliwe, że nie posługują się biegle francuskim, co utrudnia im znalezienie pracy. Już wcześniej koncentrowaliśmy się na wsparciu starszych bezrobotnych i osób z niepełnosprawnościami. Teraz musimy objąć szczególną troską także tę grupę” – zaznaczył minister.
Jednocześnie odrzucił jakiekolwiek stygmatyzowanie: „Najważniejsze jest włączenie tych osób do aktywnego rynku pracy, który zapewni im dochód i więzi społeczne, a systemowi zabezpieczenia społecznego – dodatkowe wpływy. Na tym skorzystają wszyscy”.
Kontrowersje wokół możliwych nadużyć
Niektórzy komentatorzy sugerują, że część przypadków może wiązać się z nadużyciami, gdyż prawo do zasiłków wymaga faktycznego zamieszkiwania w Belgii. Wyjątki dotyczące poszukiwania pracy za granicą są ograniczone do dwóch tygodni, ewentualnie trzech miesięcy w krajach EOG lub Szwajcarii.
Niedawno media informowały o kontrolach prowadzonych przez inspektorów socjalnych na lotnisku w Ostendzie, mających wykrywać osoby pobierające belgijskie zasiłki, które faktycznie mieszkają lub pracują za granicą.
W 2024 roku Onem odnotował 5732 przypadki oszustw związanych z zameldowaniem, co pozwoliło odzyskać blisko 22 miliony euro. Dla porównania, w 2022 roku stwierdzono 392 przypadki oszustw meldunkowych popełnionych za granicą przez osoby pobierające zasiłki w Belgii. Są to więc zjawiska marginalne, choć część polityków postuluje zwiększenie liczby kontroli.
Głosy krytyczne wobec reformy
Sophie Thémont uważa, że dane potwierdzają obawy Unia. „Reforma grozi uderzeniem w najbardziej osłabione grupy na rynku pracy. Wykluczanie tysięcy osób, które nie miały równych szans na zatrudnienie, oznacza pogłębienie wykluczenia społecznego. Dopóki nie zostanie przeprowadzona ocena skutków społecznych reformy, rząd powinien ją zawiesić i wzmocnić walkę z dyskryminacją. Reformowanie bez oceny skutków to rządzenie na oślep” – podkreśliła posłanka.
Walka z dyskryminacją w zatrudnieniu
Minister Clarinval w odpowiedzi przypomniał, że konieczne jest zarówno egzekwowanie prawa, jak i edukacja: „Trzeba zaostrzyć kontrole i kary wobec firm, które stosują dyskryminację przy rekrutacji. Równie ważne jest działanie prewencyjne – uwrażliwianie młodzieży od najmłodszych lat na wartości równości, różnorodności i szacunku”.
Minister odniósł się także do tzw. testów praktycznych, które rekomenduje Unia. Od zmiany Kodeksu karnego socjalnego w 2022 roku przeprowadzono 21 takich testów. W dziewięciu przypadkach dotyczyły one pochodzenia etnicznego, w dziesięciu – płci lub tożsamości płciowej, w jednym – wieku, a w jednym – religii. Dwa testy dotyczące dyskryminacji ze względu na płeć wykazały przesłanki wystarczające do przekazania sprawy prokuraturze pracy.
Jak przyznał Clarinval, system testów jest jeszcze w fazie rozwoju i nie dysponuje wystarczającymi danymi do zastosowania sztucznej inteligencji. „Obecnie możemy jedynie wskazać prawdopodobieństwo dyskryminacji w danym przedsiębiorstwie, bez określenia jej charakteru. Nadal polegamy głównie na zgłoszeniach poszkodowanych”.
Precedens ekspulsji obywateli UE
Utrata prawa do zasiłków może mieć szczególnie dotkliwe skutki dla cudzoziemców mieszkających w Belgii – nawet dla obywateli innych państw Unii Europejskiej. Tego rodzaju przypadki miały już miejsce w przeszłości, gdy obywateli Francji, Włoch, Hiszpanii i innych krajów wydalano z Belgii z powodu „nieuzasadnionego obciążenia” systemu pomocy społecznej.
W 2013 roku – do sierpnia – cofnięto prawo pobytu 1130 obywatelom europejskim, a do końca roku liczba ta wzrosła do 2712. Najczęściej deportowanymi narodowościami byli wówczas Rumuni, Bułgarzy, Hiszpanie i Włosi.
Między 2008 a 2018 rokiem Belgia cofnęła pozwolenia na pobyt blisko 15 tysiącom obywateli UE – wynika z danych opublikowanych w 2020 roku przez Uniwersytet w Liège. Decyzje te były konsekwencją restrykcyjnej interpretacji dyrektywy unijnej z 2004 roku, która pozwala państwom członkowskim zakończyć pobyt obywatela UE, jeśli stanowi on „nieuzasadnione obciążenie” dla systemu pomocy społecznej.
Na razie nie wiadomo, czy podobne środki mogą być stosowane w kontekście obecnej reformy. Minister Anneleen Van Bossuyt (N-VA) nie udzieliła odpowiedzi na prośbę o komentarz w tej sprawie.