W Walonii trwają prace nad wprowadzeniem bardziej precyzyjnych procedur kontroli technicznej dla samochodów elektrycznych z rynku wtórnego. Celem jest lepsze informowanie kupujących o rzeczywistym stanie akumulatorów – kluczowego i kosztownego elementu tych pojazdów, budzącego największe obawy wśród konsumentów.
Samochody elektryczne stają się coraz bardziej popularne na belgijskich drogach. Jednak mimo rosnącego zainteresowania, wielu nabywców podchodzi do nich z rezerwą. Posłanka federalna Ludivine Dedonder (PS) przywołuje dane, z których wynika, że aż 46% konsumentów nie ufa pojazdom elektrycznym z drugiej ręki, głównie z obawy o stan ich akumulatora.
Odpowiedzialność na szczeblu regionalnym
Zapytany w Izbie Reprezentantów przez posłankę Dedonder federalny minister Mobilności Jean-Luc Crucke (Les Engagés) wskazał, że kwestie kontroli technicznej należą do kompetencji regionalnych. W belgijskim systemie federalnym to właśnie regiony odpowiadają za regulacje dotyczące przeglądów pojazdów.
Gabinet walońskiego ministra Mobilności i Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego François Desquesnes (Les Engagés) poinformował, że obecnie żadna dyrektywa nie nakłada obowiązku badania stanu zdrowia akumulatora podczas przeglądu technicznego. Jednocześnie Służba Publiczna Walonii (SPW) prowadzi wraz z organami kontrolnymi – Autosécurité i AIBV – analizy nad rozwiązaniami, które pozwoliłyby przekazywać kierowcom więcej informacji na temat kondycji akumulatora, zwłaszcza przy sprzedaży pojazdu.
Analogia do silników spalinowych
Gabinet ministra Desquesnes porównuje obecną sytuację do praktyki stosowanej przy samochodach z silnikiem spalinowym. Podczas przeglądu technicznego sprawdza się ogólny stan pojazdu – czy silnik działa, czy nie ma wycieków, czy emisja spalin mieści się w normach – ale nie bada się samego stopnia zużycia jednostki napędowej.
Podobnie w przypadku aut elektrycznych dokładna ocena stanu akumulatora wymaga specjalistycznej diagnostyki. Tak jak w tradycyjnych silnikach, zewnętrzne oznaki problemów można łatwo wykryć, natomiast precyzyjna ocena „wewnętrznego zdrowia” wymaga odpowiednich narzędzi i wiedzy technicznej.
Branża popiera badanie akumulatorów
Hervé Maillen, przedstawiciel firmy Evercar z Saint-Georges-sur-Meuse i Marche, specjalizującej się w sprzedaży używanych pojazdów elektrycznych i hybrydowych, popiera pomysł wprowadzenia obowiązkowej kontroli akumulatora. „Chcemy być przejrzyści wobec klientów. Zlecamy test stanu zdrowia akumulatora za każdym razem, gdy odkupujemy pojazd mający pięć lat lub więcej” – wyjaśnia przedsiębiorca.
Badanie przeprowadza wyspecjalizowana firma, a jego koszt wynosi około 30 euro. „Do tej pory nie mieliśmy żadnych przykrych niespodzianek – nawet w przypadku aut liczących pięć lat i więcej akumulator zawsze zachowywał powyżej 90% pojemności” – dodaje Maillen. Jego doświadczenia wskazują, że nowoczesne baterie wykazują dużą trwałość, co może uspokoić potencjalnych nabywców.
Paszport akumulatora od 2027 roku
Minister Crucke przypomina, że także Unia Europejska pracuje nad zwiększeniem przejrzystości w tej dziedzinie. Od 18 lutego 2027 r. każdy akumulator w samochodzie elektrycznym będzie musiał mieć tzw. paszport akumulatora – elektroniczny rejestr zawierający dane techniczne, parametry wydajności oraz informacje o stanie zdrowia (state of health – SOH). Dokument będzie dostępny online poprzez kod QR umieszczony na akumulatorze.
Wyzwania techniczne i praktyczne
Wprowadzenie obowiązkowej kontroli stanu akumulatora wiąże się jednak z wyzwaniami. Po pierwsze, wymagałoby wyposażenia stacji kontroli technicznej w odpowiedni sprzęt diagnostyczny i przeszkolenia pracowników. Po drugie, konieczne będzie opracowanie jednolitych kryteriów oceny – ustalenia, jaki poziom degradacji baterii jest dopuszczalny, a który powinien skutkować adnotacją w dokumentacji lub negatywnym wynikiem przeglądu.
Pojawia się też pytanie o konsekwencje wykrycia poważnej degradacji. W przypadku aut spalinowych wymiana silnika, choć kosztowna, jest wykonalna. W samochodach elektrycznych akumulator to jeden z najdroższych elementów – jego wymiana może kosztować kilkanaście tysięcy euro, co w przypadku starszych pojazdów często przekracza ich wartość rynkową.
Perspektywa rynku i konsumentów
Planowane zmiany wpisują się w szerszy kontekst rozwoju rynku pojazdów elektrycznych w Belgii. Coraz więcej mieszkańców rozważa ich zakup, jednak brak informacji o stanie akumulatora zniechęca wielu potencjalnych nabywców. Standaryzowana kontrola mogłaby zwiększyć zaufanie konsumentów i ułatwić podejmowanie decyzji zakupowych.
Wprowadzenie testu akumulatora mogłoby również wpłynąć na rynek, umożliwiając dokładniejszą wycenę pojazdów używanych na podstawie obiektywnych danych. Choć paszport akumulatora, który wejdzie w życie w 2027 r., będzie dużym krokiem naprzód, walońskie władze mogą zdecydować się wcześniej na wdrożenie własnych rozwiązań poprawiających przejrzystość rynku.