Minister spraw wewnętrznych Bernard Quintin potwierdził w środę swoją determinację, aby żołnierze pojawili się na ulicach Brukseli jeszcze przed końcem bieżącego roku, mimo wątpliwości podnoszonych przez ministra obrony Theo Franckena. Deklaracja padła w odpowiedzi na pytania poselskie w Izbie Reprezentantów.
– Chcę być w tej sprawie bardzo jasny. Jestem za obecnością wojska w określonych misjach na terytorium kraju, ale bez nadawania mu takich samych zadań i uprawnień jak policji. To nie jest ani konieczne, ani pożądane. Obecna sytuacja w zakresie bezpieczeństwa w stolicy powinna nas wszystkich niepokoić. Nie chodzi tutaj o porażkę policji – funkcjonariusze wykonują swoją pracę dobrze. Ale musimy zmienić kurs i wzmocnić nasze struktury – powiedział minister Quintin.
Rozbieżność stanowisk między resortami
Minister obrony prezentuje ostrożniejszy harmonogram. Theo Francken ocenia, że w najlepszym wypadku żołnierze mogliby zostać rozmieszczeni w kwietniu, a bardziej realistycznie dopiero po wakacjach. Jego priorytetem jest uchwalenie kodeksu wojskowego, który jednoznacznie określiłby misje policyjne możliwe do wykonywania przez wojsko.
Quintin podkreślił jednak, że jego zamiarem pozostaje realizacja projektu przed końcem roku. – Odbyły się już spotkania bilateralne w celu ustalenia ram prawnych, scenariuszy operacyjnych i innych aspektów wdrożenia – zaznaczył.
Podstawy prawne i charakter misji
Zdaniem ministra spraw wewnętrznych operacja mogłaby zostać zainicjowana na podstawie protokołu z 2003 roku, zanim wejdzie w życie nowy kodeks wojskowy. Wyraźnie zaznaczył, że wojsko nie będzie zastępować policji, lecz pełnić rolę wspierającą. Chodzi przede wszystkim o ochronę obiektów strategicznych czy patrole w wybranych lokalizacjach.
Kontekst bezpieczeństwa w stolicy
Deklaracje Quintina wpisują się w szerszą debatę o bezpieczeństwie w Brukseli, która od lat zmaga się z problemami związanymi z przestępczością zorganizowaną, handlem narkotykami i przemocą z użyciem broni. Minister podkreśla, że policja działa skutecznie, jednak skala wyzwań wymaga dodatkowych zasobów i nowych rozwiązań.
Precedensy i doświadczenia międzynarodowe
Belgia ma już doświadczenie w wykorzystywaniu wojska do zadań bezpieczeństwa wewnętrznego – po zamachach z 2015 i 2016 roku żołnierze przez kilka lat patrolowali kluczowe miejsca w ramach operacji Vigilant Guardian. Obecny projekt ma jednak inny charakter – skupia się na wsparciu policji w codziennym utrzymaniu porządku. Podobne praktyki stosuje m.in. Francja w ramach operacji Sentinelle.
Wyzwania prawne i operacyjne
Największym problemem pozostaje zdefiniowanie ram prawnych dotyczących uprawnień żołnierzy w sytuacjach związanych z bezpieczeństwem wewnętrznym. Kwestie takie jak użycie siły, zatrzymywanie podejrzanych czy odpowiedzialność prawna wymagają jasnych regulacji. Na tym tle ujawnia się różnica w podejściu obu ministrów – podczas gdy Francken nalega na uchwalenie kompleksowego kodeksu, Quintin uważa, że można działać w oparciu o istniejące przepisy.
Reakcje polityczne i społeczne
Pomysł budzi mieszane reakcje. Zwolennicy wskazują, że dodatkowe zasoby są konieczne, aby poprawić bezpieczeństwo w stolicy. Krytycy ostrzegają jednak przed militaryzacją przestrzeni publicznej i podkreślają, że inwestycje powinny iść raczej w kierunku wzmocnienia policji niż angażowania wojska.
Dla mieszkańców Brukseli, w tym dla polskiej społeczności, obecność żołnierzy na ulicach może mieć dwojaki wpływ – jedni odbiorą to jako sygnał większej ochrony, inni jako oznakę zaostrzenia kryzysu bezpieczeństwa.
Perspektywy realizacji
Różnice w harmonogramach przedstawianych przez resorty wskazują na trudności w koordynacji. Determinacja Quintina sugeruje jednak, że inicjatywa pozostaje priorytetem rządu. Ostateczny kształt i termin wdrożenia zależeć będą od kompromisu między potrzebą szybkiego działania a koniecznością zapewnienia solidnych ram prawnych i operacyjnych.