Rada gminy stanowczo odrzuciła w poniedziałek wieczorem zarzuty o wywieranie presji w celu anulowania koncertu Lahava Shaniego w ramach Festival van Vlaanderen. Sprawa stała się punktem zapalnym debaty o granicach bojkotu kulturalnego i autonomii instytucji artystycznych.
Oskarżenia i dementi
Anneleen van Bossuyt z N-VA, przewodnicząca grupy w radzie miasta i jednocześnie federalna minister ds. azylu i migracji, stwierdziła, że miasto faktycznie wywierało naciski na organizatorów. Jej zdaniem decyzja ta „ponownie stawia Gandawę w złym świetle” i stanowi przykład dyskryminacji szkodzącej reputacji miasta.
Van Bossuyt oceniła, że anulowanie koncertu podważa wizerunek Gandawy jako otwartego ośrodka kulturalnego. Jej stanowisko odzwierciedla szersze napięcia polityczne dotyczące reakcji na konflikt bliskowschodni w kontekście europejskiej sceny artystycznej.
Stanowisko władz kulturalnych
Radna ds. kultury Astrid De Bruycker (Vooruit) przyznała, że publicznie poparła ideę bojkotu kulturalnego, ale podkreśliła, że decyzję podjął zarząd festiwalu – „jednogłośnie i w pełnej autonomii”.
Wyjaśniła również, że powodem odwołania koncertu nie było pochodzenie etniczne czy religijne dyrygenta, lecz jego funkcja dyrektora muzycznego Izraelskiej Orkiestry Filharmonicznej – instytucji bezpośrednio związanej z państwem izraelskim. Miało to uzasadniać decyzję jako protest wobec polityki państwowej, a nie przejaw antysemityzmu.
Kontekst polityczny i dyplomatyczny
Napięcie wzrosło, gdy De Bruycker nazwała obecność premiera Barta De Wevera na koncercie Shaniego w Niemczech „prowokacją”. N-VA odrzuciła tę interpretację, wskazując, że była to próba łagodzenia napięć dyplomatycznych. Spór ten obrazuje trudności, jakie belgijscy politycy napotykają w wyważaniu stanowisk wobec konfliktu izraelsko-palestyńskiego, gdzie każdy gest publiczny może być politycznie interpretowany.
Polaryzacja reakcji społecznych
Odwołanie koncertu spotkało się z gwałtownymi reakcjami w Belgii. Krytycy zarzucają władzom Gandawy cenzurę i antysemityzm, twierdząc, że bojkot artystów ze względu na ich narodowość wykracza poza dopuszczalną formę protestu.
Zwolennicy decyzji uznają ją za symboliczny gest sprzeciwu wobec działań wojennych w Strefie Gazy. Spór ten ukazuje głębokie podziały społeczne w Europie dotyczące sposobów reagowania na konflikt bliskowschodni.
Implikacje dla polityki kulturalnej
Sprawa Shaniego otwiera fundamentalną debatę o relacjach między sztuką a polityką w obliczu współczesnych konfliktów. Pytanie dotyczy granic, w jakich instytucje kulturalne mogą podejmować decyzje o charakterze politycznym, oraz skutków takich działań dla wolności artystycznej.
Kontrowersja w Gandawie wpisuje się w europejski trend napięć wokół izraelsko-palestyńskiego konfliktu w świecie kultury. Podobne sytuacje w innych miastach Europy ukazują złożoność dylematów, z jakimi mierzą się organizatorzy wydarzeń artystycznych w coraz bardziej spolaryzowanym środowisku politycznym.
Ostateczne skutki tej sprawy mogą zaważyć na przyszłym podejściu belgijskich instytucji kulturalnych do programowania wydarzeń potencjalnie nacechowanych politycznie oraz na relacjach między samorządami a instytucjami kultury.