Rząd belgijski definitywnie zrezygnował z planów instalacji bramek kontrolnych w największych dworcach kolejowych kraju. Decyzja ta zapadła po przeprowadzeniu szczegółowej analizy, która wykazała nieopłacalność ekonomiczną oraz zbyt wysokie koszty realizacji projektu w stosunku do potencjalnych korzyści.
Analiza obejmująca osiemnaście dworców
Gabinet premiera De Wevera początkowo zakładał wprowadzenie systemu bramek kontrolnych we wszystkich głównych węzłach kolejowych. Ekspertyza objęła osiemnaście stacji, w tym strategiczne połączenie Nord-Midi w Brukseli. Obecnie jedynym miejscem w Belgii, gdzie bramki funkcjonują, pozostaje dworzec Brussels-Airport.
System bramek miał ograniczyć liczbę pasażerów podróżujących bez ważnych biletów, poprzez weryfikację uprawnień przed dostępem na perony. Belgijska spółka kolejowa SNCB od początku była sceptyczna wobec tego rozwiązania, wskazując na poważne trudności techniczne w integracji systemu z istniejącą infrastrukturą.
Negatywny zwrot z inwestycji
Minister Jean-Luc Crucke, odpowiadając na interpelację posłanki Dorien Cuylaerts z N-VA, potwierdził, że analiza ekonomiczna jednoznacznie wykazała nieopłacalność przedsięwzięcia. Koszty instalacji i utrzymania bramek znacznie przewyższałyby dodatkowe wpływy, jakie mogłaby uzyskać SNCB, generując nie tylko stratę finansową, ale i negatywne skutki społeczne.
Ekspertyza wskazała także na komplikacje infrastrukturalne, które wymagałyby kosztownej reorganizacji układu dworcowego. Montaż bramek wymusiłby przeniesienie kas biletowych oraz automatów, co wiązałoby się z dodatkowymi nakładami.
Wpływ na funkcjonowanie przestrzeni dworcowych
Analiza uwzględniła również konsekwencje społeczno-ekonomiczne. Wprowadzenie bramek zmniejszyłoby ruch klientów w punktach handlowych i gastronomicznych zlokalizowanych na dworcach, ograniczając ich przychody. Dodatkowo rodziłoby problemy z zapewnieniem bezpłatnego dostępu dla osób towarzyszących pasażerom i ograniczałoby komunikacyjną rolę dworców, które tradycyjnie łączą różne części miast.
Wyzwania techniczne obejmują też konieczność sprawnego zarządzania przepływem pasażerów w godzinach szczytu oraz zapewnienie odpowiednich warunków dla osób o ograniczonej sprawności ruchowej. Wszystkie te czynniki przesądziły o rezygnacji z projektu w obecnym kształcie.