Emerytowane małżeństwo z południowo-wschodniej Polski doświadczyło bezpośrednich skutków wojny w Ukrainie, gdy rosyjski dron uderzył w ich dom w chwili, gdy oglądali relację telewizyjną o naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej.
Tomasz Wesołowski, przebywający w środę rano na parterze swojego domu w miejscowości Wyryki-Wola, śledził w telewizji wiadomości o masowym locie dronów nad Polską. Chwilę później zagrożenie stało się rzeczywistością – emeryt opowiedział agencji Reuters, że najpierw usłyszał przelatujący samolot, a zaraz potem potężny huk. W wyniku eksplozji spadło oświetlenie sufitowe, a dom został pozbawiony prądu.
Bezpośrednie skutki uderzenia
Oględziny pokazały, że dach domu został całkowicie zniszczony i wymaga odbudowy. Alicja Wesołowska, żona poszkodowanego, opisywała moment, w którym wybiegła z budynku i zobaczyła nad sobą samolot, obawiając się bombardowania. Małżeństwo wyszło jednak z sytuacji bez obrażeń.
Premier Donald Tusk poinformował, że w nocy z wtorku na środę polska przestrzeń powietrzna została naruszona 19 razy, a część rosyjskich dronów została zestrzelona. Według analiz wojskowych, bezzałogowce miały uderzyć w cele na Ukrainie, lecz zboczyły z kursu i naruszyły terytorium NATO.
Świadectwa mieszkańców
Sąsiadka poszkodowanych, Urszula Zaprzaluk, potwierdziła, że słyszała odgłosy lotnicze i eksplozję. Relacjonowała, że drżenie nóg uniemożliwiło jej normalne poruszanie się, a na balkonie dostrzegła zniszczenia w dachu domu sąsiadów. Również jej posesja ucierpiała – fragment wraku uszkodził komin, dachówki i okno w budynku gospodarczym, a ogród został zasypany odłamkami.
Mieszkanka odniosła się do opowieści swojej matki z czasów II wojny światowej, wyrażając obawę, że konflikt zza wschodniej granicy może dotknąć Polskę. Jej słowa odzwierciedlają niepokój szerszej społeczności, obawiającej się rozprzestrzenienia działań wojennych.
Bezpieczeństwo NATO w obliczu naruszeń
Incydent pokazuje złożoność sytuacji bezpieczeństwa w regionie, w którym działania wojenne w Ukrainie przenoszą ryzyko także na państwa NATO. Naruszenia przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony stanowią wyzwanie dla sojuszniczych procedur obronnych i wymagają skutecznych mechanizmów reagowania zarówno na incydenty przypadkowe, jak i celowe.
Przypadek z Wyryk-Woli uwidacznia realne konsekwencje konfliktu dla cywilów w krajach sojuszniczych. Zniszczenia materialne i poczucie zagrożenia wśród mieszkańców terenów przygranicznych to wymierny koszt geopolitycznej destabilizacji w Europie Wschodniej.