Koalicja firm z sektora elektromobilności wystosowała w poniedziałek list otwarty do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, apelując o utrzymanie zakazu sprzedaży nowych pojazdów spalinowych w UE od 2035 roku. Inicjatywa ta jest odpowiedzią na rosnące wątpliwości tradycyjnego przemysłu motoryzacyjnego co do realności tego terminu.
Sygnatariusze listu reprezentują szerokie grono podmiotów – od producentów samochodów elektrycznych, takich jak Volvo i Polestar, przez producentów baterii (Verkor, Samsung, LG Energy), operatorów sieci ładowania (Fastned, Ionity, Alpitronic), po dostawców surowców strategicznych i gestorów sieci energetycznych (Iberdrola, EDP). Różnorodność branż podkreśla międzysektorowy charakter poparcia dla ambitnych celów klimatycznych.
Firmy te zainwestowały setki miliardów euro w nowe technologie i infrastrukturę, tworząc ponad 150 tysięcy miejsc pracy. Według autorów listu, odsunięcie w czasie celu zerowej emisji podważyłoby zaufanie inwestorów i wzmocniło konkurentów spoza Europy. Międzynarodowa Agencja Energii prognozuje, że już w tym roku co czwarty sprzedany samochód na świecie będzie elektryczny.
Tymczasem w tradycyjnym przemyśle samochodowym narasta sceptycyzm. Po BMW i Mercedesie, także Antonio Filosa – nowy dyrektor generalny Stellantis, czwartego producenta aut na świecie – uznał cel 2035 roku za nierealny bez elastycznych mechanizmów. Krytyka ta odzwierciedla trudności związane z kosztowną transformacją, stagnacją sprzedaży aut elektrycznych, konkurencją ze strony Chin, amerykańskimi cłami ochronnymi i spadającymi marżami globalnymi.
Autorzy listu apelują o bardziej skoordynowaną strategię UE, obejmującą rozwój produkcji baterii, zabezpieczenie dostaw surowców krytycznych oraz wprowadzenie spójnych systemów zachęt dla konsumentów we wszystkich państwach członkowskich. Obecna fragmentacja narodowych programów wsparcia sprawia, że warunki zakupu samochodów elektrycznych różnią się znacząco w zależności od kraju.
Przegląd polityki klimatycznej zaplanowany na 2026 rok będzie kluczowym momentem oceny postępów w realizacji strategii zerowej emisji. Na tej podstawie Komisja Europejska zdecyduje, czy utrzymać kurs, czy wprowadzić korekty uwzględniające sytuację rynkową i postęp technologiczny.
W tle tej debaty pozostaje wymiar geopolityczny – walka o niezależność technologiczną Europy. Chińscy producenci dzięki wsparciu państwa zdobyli przewagę w sektorze baterii i pojazdów elektrycznych, podczas gdy USA w ramach Inflation Reduction Act oferują ogromne subsydia dla własnej produkcji.
Napięcie między ambicjami klimatycznymi a realiami przemysłowymi odzwierciedla szersze wyzwania Europejskiego Zielonego Ładu. Balansowanie między redukcją emisji a ochroną europejskiego przemysłu staje się kluczowym testem politycznym i gospodarczym.
Czwartkowe spotkanie w Brukseli poświęcone przyszłości sektora motoryzacyjnego ma być areną konfrontacji różnych perspektyw dotyczących tempa transformacji energetycznej. Wynik dyskusji może mieć długofalowe konsekwencje zarówno dla polityki klimatycznej UE, jak i dla konkurencyjności europejskiego przemysłu samochodowego.