Choć wakacje dobiegły końca, nie rozwiały one wątpliwości towarzyszących mieszkańcom wzdłuż linii kolejowej 124 Bruksela–Nivelles. Od dziesięcioleci oczekują oni realizacji Regionalnego Ekspresowego Systemu Kolejowego (RER), którego postępy od lat blokuje kontrowersja wokół rozbudowy infrastruktury w Linkebeek. Sprzeciw wobec czterotorowej linii, motywowany argumentami ekologicznymi, od dawna generuje napięcia i doprowadził już m.in. do anulowania pozwolenia budowlanego w 2010 roku.
Zimą ujawniono, że w cieniu kamer prowadzone były rozmowy mające na celu rozwiązanie linkebeekskiego impasu. Trzy odwołania wciąż jednak blokują projekt. Infrabel zaproponował kompromis: rozbudowę do czterech torów tylko na części odcinka w zamian za likwidację stacji Linkebeek. Wiosną kompromis ten został zaakceptowany przez władze gminne alternatywną większością. Część mieszkańców również wyraziła zgodę, choć negocjacje szczegółów nadal trwają. Jedno odwołanie – złożone przez przewodniczącego partii Défi w CPAS Linkebeek – pozostaje w mocy, choć władze uważają je za mniej istotne.
Wielkie napięcie przed nadchodzącym głosowaniem
Jesień 2025 roku może okazać się kluczowa. 15 września rada gminy Linkebeek zagłosuje nad ostateczną wersją kompromisu. Pierwsze głosowanie było niezwykle wyrównane, dlatego panuje pełne napięcie. „Dzięki dodatkowym szczegółom konwencji niektórzy mogą zmienić zdanie – jedni z przeciw na za, inni odwrotnie” – komentuje jeden z radnych. Burmistrz Yves Ghequiere zapowiedział, że nie będzie obowiązywała żadna dyscyplina partyjna: „Każdy zagłosuje zgodnie z własnym sumieniem”.
Jeżeli kompromis zostanie przyjęty, porozumienie powinno zostać sfinalizowane, a jedno z kluczowych odwołań wycofane. Odrzucenie projektu oznaczałoby powrót do impasu i dalsze opóźnienia. 26 września sprawą jednego z odwołań zajmie się Rada Stanu – do tego czasu strony starają się zakończyć negocjacje z Infrabel.
W międzyczasie w gminie krąży petycja o zachowanie stacji Linkebeek, która przekroczyła już 1500 podpisów. Zwolennicy kompromisu uznają tę inicjatywę za próbę nieuczciwego wpływania na decyzję rady.
Według prognoz, nawet w przypadku odblokowania sytuacji, linia RER do Nivelles nie zostanie ukończona przed 2033 rokiem. Dla porównania, linia w kierunku Ottignies, po wielokrotnych opóźnieniach, ma być gotowa pod koniec 2026 roku.
Kontekst belgijskiej sagi RER
Projekt RER, powołany do życia w 2003 roku, miał poprawić dostęp kolejowy do Brukseli i jej przedmieść dzięki czterotorowym liniom, pozwalającym pociągom ekspresowym wyprzedzać lokalne. Pierwotnie zakładano zakończenie inwestycji w 2012 roku. Obecnie całościowy finał przewiduje się „najwcześniej” na 2033 rok.
Na liniach północnych, prowadzących w stronę Flandrii, prace są w dużej mierze zakończone. Na liniach południowych, kierujących się ku Walonii, wciąż piętrzą się problemy. Linia L124 (Charleroi–Nivelles–Waterloo–Linkebeek) od lat pozostaje symbolem blokad i odwołań. W 2010 roku pozwolenie na czterotorową rozbudowę zostało anulowane, a w 2024 roku pojawiły się kolejne trzy odwołania. Choć wiosną 2025 roku przyjęto kompromis ograniczający skalę prac w Linkebeek, sprawa nadal nie została rozstrzygnięta.
RER pozostaje więc klasycznym przykładem „przeklętego dossier” belgijskiej polityki – inwestycji koniecznej dla mobilności regionu, lecz od dekad uwięzionej w gąszczu sporów politycznych, administracyjnych i lokalnych.