Po środowym pożarze, który doszczętnie zniszczył główną scenę festiwalu Tomorrowland w Boom, sytuacja organizacyjna jednego z największych wydarzeń muzycznych na świecie stała się znacznie bardziej skomplikowana, niż początkowo zakładano. Chociaż jeszcze w środowy wieczór organizatorzy zapewniali, że festiwal odbędzie się zgodnie z planem, najnowsze komunikaty świadczą o znacznie bardziej ostrożnym podejściu i braku jednoznacznych decyzji w sprawie kontynuacji wydarzenia.
Ogień, który wybuchł w środę około godziny 18:00, został opanowany dopiero w czwartek rano, po kilkunastu godzinach działań ratunkowych. Przyczyny pożaru wciąż pozostają nieznane. Skala zniszczeń w obrębie kluczowej infrastruktury festiwalowej wymusiła na organizatorach całkowitą rewizję dotychczasowej strategii – zarówno logistycznej, jak i komunikacyjnej.
Podczas konferencji prasowej w środę wieczorem padły zapewnienia o niezachwianej gotowości do rozpoczęcia festiwalu. Tymczasem czwartkowe oświadczenia wskazują już na konieczność wstrzymania decyzji dotyczących programu muzycznego. Aktualnie jedynymi potwierdzonymi elementami są otwarcie pola namiotowego Dreamville oraz przyjęcia międzynarodowych gości w punktach recepcyjnych w Brukseli. Harmonogram głównej części wydarzenia pozostaje nieznany.
Obszar festiwalu pozostaje zamknięty dla mediów i publiczności, co uniemożliwia niezależną ocenę skali zniszczeń. Równocześnie pojawiają się sprzeczne sygnały – ochrona utrzymuje, że „wszystko odbędzie się zgodnie z planem”, podczas gdy organizatorzy zachowują wyraźną powściągliwość. Tego typu rozbieżności wskazują na brak wewnętrznego konsensusu w ocenie realnych możliwości przeprowadzenia wydarzenia w zaplanowanej formie.
Na chwilę obecną utrzymano otwarcie Dreamville, do którego przyjechać ma 38 tysięcy uczestników. Ta decyzja pozwala organizatorom na częściowe podtrzymanie infrastruktury logistycznej i związanych z nią wpływów finansowych. Jednocześnie opóźnia konieczność podjęcia ostatecznych decyzji co do głównego programu artystycznego.
Kluczowe rozstrzygnięcia mają zapaść po czwartkowej inspekcji terenu, w której udział wezmą przedstawiciele prokuratury, sędzia śledczy, służby ratunkowe, policja oraz władze lokalne. To właśnie od ich oceny zależeć będzie przyszłość tegorocznej edycji Tomorrowland – nie wykluczając nawet scenariusza jej całkowitego odwołania.
Obecny kryzys pokazuje, jak ogromne wyzwania wiążą się z organizacją imprez o takiej skali. Katastrofa techniczna na ostatniej prostej przed otwarciem wymaga nie tylko natychmiastowej reakcji operacyjnej, ale również umiejętności zarządzania sytuacją w warunkach dużej presji informacyjnej i logistycznej. Przypadek Tomorrowland 2025 może stać się ważnym punktem odniesienia dla przyszłych standardów bezpieczeństwa i planowania awaryjnego w branży eventowej.