Sytuacja w brukselskim metrze staje się coraz bardziej niepokojąca. Z najnowszych danych wynika, że w 2024 roku odnotowano aż 477 przypadków nielegalnego wtargnięcia na tory – to o 73% więcej niż zaledwie dwa lata temu. STIB, brukselski operator transportu publicznego, intensywnie poszukuje rozwiązań tego narastającego problemu.
Alarmujące statystyki przekazała Elke Van den Brandt, ustępująca minister odpowiedzialna za mobilność w regionie. Liczby mówią same za siebie – w 2022 roku zarejestrowano 276 incydentów, rok później było ich już 384, a w bieżącym roku licznik zatrzymał się na 477 przypadkach. Oznacza to wzrost o prawie jedną czwartą w porównaniu z rokiem ubiegłym i niemal 73% w perspektywie dwuletniej.
Co najbardziej niepokojące, większość tych niebezpiecznych sytuacji koncentruje się wokół Dworca Południowego. Pięć stacji tworzy swoistą strefę podwyższonego ryzyka: Porte de Hal, Lemonnier, Clemenceau, sam Dworzec Południowy oraz Simonis. Warto zaznaczyć, że centrum dowodzenia STIB rejestruje wyłącznie te wtargnięcia, które skutkują faktycznym wstrzymaniem ruchu pociągów.
Kim są osoby wchodzące na tory?
Minister Van den Brandt wskazuje na trzy główne grupy osób odpowiedzialnych za te niebezpieczne incydenty. Pierwszą stanowią bezdomni, którzy szukają schronienia w tunelach metra. Druga grupa to pasażerowie próbujący odzyskać przedmioty, które przypadkowo spadły na tory. Trzecia kategoria obejmuje zarówno twórców graffiti, jak i zniecierpliwionych podróżnych, którzy nielegalnie przechodzą przez torowisko, aby szybciej dostać się na przeciwległy peron.
W odpowiedzi na rosnący problem, STIB wprowadza szereg rozwiązań. Na stacji Porte de Hal testowany jest właśnie nowatorski system zabezpieczeń. „Nasze działania koncentrują się na ograniczeniu dostępu do tuneli, zarówno z poziomu peronów technicznych, jak i bezpośrednio z torów” – wyjaśnia Van den Brandt.
W planach długoterminowych znajduje się kompleksowa automatyzacja systemu metra oraz montaż przeszklonych ścian wzdłuż krawędzi peronów. Te rozwiązania powinny zapewnić trwałą poprawę bezpieczeństwa, jednak ich wdrożenie wymaga czasu.
Do momentu realizacji tych ambitnych projektów, operator transportu publicznego musi polegać na dostępnych środkach. Obejmują one zwiększoną obecność personelu na stacjach oraz rozbudowany system monitoringu. „Za każdym razem, gdy dochodzi do wtargnięcia na tory, natychmiast uruchamiamy specjalny protokół bezpieczeństwa” – podkreśla minister. „Ruch pociągów zostaje wstrzymany do momentu upewnienia się, że na torowisku nie znajduje się żadna osoba”.
Problem nielegalnych wtargnięć stanowi nie tylko zagrożenie dla bezpieczeństwa osób wchodzących na tory, ale również powoduje znaczące zakłócenia w funkcjonowaniu całej sieci metra, dotykając tysięcy pasażerów korzystających codziennie z transportu publicznego w stolicy Belgii.