Pomimo stwierdzenia przez sąd, że „doszło do stosunku seksualnego bez możliwości wyrażenia zgody przez poszkodowaną”, sprawca nie został skazany, nie nałożono na niego żadnych warunków dozoru, a jego kartoteka pozostanie czysta – chyba że popełni kolejne przestępstwo.
Student kierunku lekarskiego, choć uznany winnym zgwałcenia koleżanki ze studiów, nie poniesie żadnej kary. Sędzia uzasadniła swoją decyzję, określając oskarżonego jako „utalentowanego i zaangażowanego” młodego człowieka z nienaganną przeszłością.
Incydent miał miejsce nocą 8 listopada 2023 roku. Poszkodowana studentka bawiła się ze znajomymi na przyjęciu halloweenowym. Po spożyciu alkoholu straciła świadomość oraz zdolność kontrolowania własnych ruchów. Chociaż jej stan silnego upojenia nie budzi wątpliwości, nie rozstrzygnięto kwestii ewentualnego podania jej środków odurzających.
Brak możliwości wyrażenia świadomej zgody
Do spotkania z oskarżonym doszło przed jednym z lokali studenckich w Leuven. Młody mężczyzna zaoferował odprowadzenie jej do akademika. Tam doszło do zbliżenia. Prokuratura argumentowała, że oskarżony wykorzystał bezradność studentki. „Nie miała możliwości wyrażenia zgody” – podkreślała prokuratorka podczas rozprawy. W wydanym wyroku sąd potwierdził, że „stosunek seksualny miał miejsce w sytuacji, gdy poszkodowana nie była zdolna do wyrażenia świadomej zgody”. Sędzia określiła czyn jako „poważny i niedopuszczalny”.
Potencjalna kara a rzeczywistość
Oskarżonemu groziło nawet trzy lata pozbawienia wolności w zawieszeniu. Wnioskował on jednak o zawieszenie ogłoszenia wyroku, twierdząc, że skazanie i wpis do rejestru karnego przekreśliłyby jego przyszłość w zawodzie lekarza. Sąd przychylił się do tego wniosku. „Jest młody i ma nieskazitelną przeszłość. To osoba utalentowana i zaangażowana” – stwierdziła sędzia w uzasadnieniu. W rezultacie student nie został skazany, nie będzie podlegał żadnym warunkom próby, a jego kartoteka pozostanie czysta – pod warunkiem, że nie dopuści się recydywy.
Satysfakcja poszkodowanej mimo wszystko
Pokrzywdzona, która domagała się 9800 euro zadośćuczynienia, otrzymała 3500 euro. Sąd odrzucił jej wniosek o zakaz kontaktowania się sprawcy z nią. Mecenas Sanne De Clerck, reprezentująca poszkodowaną, powiedziała dziennikowi Nieuwsblad, że jej klientka odczuwa ulgę. „Nie chodziło o wymierzenie kary. Najważniejsze było uznanie popełnienia czynu.”