Władze Francji stanowczo sprzeciwiły się działaniom administracji amerykańskiej, oskarżając ją o ingerencję w politykę krajowych przedsiębiorstw. Napięcia wywołała korespondencja wysłana przez ambasadę Stanów Zjednoczonych do kilku francuskich firm, w której poruszono kwestię ich wewnętrznych programów dotyczących równości i przeciwdziałania dyskryminacji.
Spór o ingerencję w politykę firm
Francuskie ministerstwo handlu zagranicznego potępiło te działania, określając je jako nieakceptowalne. W oficjalnym oświadczeniu podkreślono, że oprócz nacisków w sprawie polityki wewnętrznej przedsiębiorstw, administracja amerykańska stosuje również groźby nałożenia nieuzasadnionych ceł. Zdaniem władz Francji jest to forma presji, której Europa nie zamierza tolerować.
Podkreślono także, że zarówno Francja, jak i cała Unia Europejska będą bronić interesów swoich firm, konsumentów oraz wartości, na których opierają swoje systemy gospodarcze i społeczne.
Nowe regulacje w USA a wpływ na kontrakty zagraniczne
Z dokumentów opublikowanych przez media wynika, że amerykańska administracja powołuje się na nowe przepisy, zgodnie z którymi firmy współpracujące z rządem Stanów Zjednoczonych muszą dostosować swoje polityki do wytycznych prezydenckiego dekretu. Wprowadzona regulacja zakazuje stosowania mechanizmów wyrównujących szanse określonych grup społecznych, co od pierwszych dni nowej kadencji prezydenckiej stało się jednym z priorytetów administracji USA.
Władze Francji zwracają uwagę, że zagraniczne przedsiębiorstwa, które mają umowy handlowe z amerykańskim rządem, mogą zostać zmuszone do rezygnacji z wszelkich działań wspierających różnorodność, jeśli chcą utrzymać współpracę.
Stanowisko francuskiego rządu
Francuski minister gospodarki zapowiedział, że kwestia ta zostanie poruszona w rozmowach z przedstawicielami amerykańskiej administracji. W oficjalnym komunikacie podkreślono, że wartości promowane przez nowe przepisy w USA nie są zgodne z podejściem francuskiego rządu do polityki społecznej i biznesowej.
Ambasada Stanów Zjednoczonych w Paryżu nie odniosła się jeszcze do sprawy. Tymczasem rosnące napięcia na linii Paryż-Waszyngton wskazują na dalsze trudności we współpracy gospodarczej między oboma krajami.