Linia lotnicza Ryanair wprowadza istotną zmianę, która obejmie wszystkich pasażerów korzystających z jej usług. Od 3 listopada podróżni nie będą mogli już korzystać z tradycyjnych, drukowanych kart pokładowych. Zamiast tego konieczne będzie posiadanie elektronicznej wersji dokumentu, dostępnej poprzez aplikację przewoźnika.
Stopniowe przejście na cyfrowe rozwiązania
Początkowo planowano wdrożenie tego systemu w maju, jednak termin przesunięto o sześć miesięcy. Według przedstawicieli linii, większość pasażerów – blisko 80% z 200 milionów klientów rocznie – już teraz korzysta z mobilnych kart pokładowych. Całkowita rezygnacja z wersji papierowej ma pozwolić na dalsze ograniczenie kosztów operacyjnych.
Obecnie Ryanair pobiera dodatkowe opłaty za odprawę na lotnisku, jednak przewoźnik przewiduje, że w przyszłości koszty te niemal całkowicie znikną, ponieważ wszyscy pasażerowie będą zobowiązani do samodzielnego pobrania karty pokładowej na swoje urządzenie mobilne.
Zalety i kontrowersje
Jednym z argumentów przemawiających za tym rozwiązaniem jest redukcja odpadów – według szacunków Ryanair wyeliminowanie papierowych kart pozwoli zaoszczędzić 300 ton papieru rocznie. Dodatkowo aplikacja umożliwia automatyczne aktualizowanie informacji, takich jak zmiana bramki przed lotem.
Linia zapewnia, że w sytuacjach losowych, na przykład w przypadku rozładowania telefonu lub jego zgubienia, pasażerowie będą mogli liczyć na bezpłatną pomoc w uzyskaniu nowej karty pokładowej.
Pomimo tych zalet, decyzja spotkała się z krytyką ze strony organizacji konsumenckich. Test Achats, belgijska organizacja broniąca praw pasażerów, już wcześniej wyraziła obawy dotyczące tego rozwiązania, podkreślając, że może ono utrudnić podróż osobom, które nie mają dostępu do smartfonów lub nie są biegłe w korzystaniu z nowoczesnych technologii.