Rada Stanu (belgijski Najwyższy Sąd Administracyjny) ostrzegła parlament brukselski przed konsekwencjami prawnymi wynikającymi z przesunięcia kolejnej fazy strefy niskiej emisji (LEZ). Zdaniem instytucji decyzja ta może naruszać zasadę „stand still”, która zakłada, że poziom ochrony środowiska nie może zostać obniżony.
Decyzja o przesunięciu i jej krytyka
W październiku brukselscy parlamentarzyści zatwierdzili projekt ordynacji zaproponowany przez MR, PS i Les Engagés, który zakładał opóźnienie o dwa lata – z 2025 na 2027 rok – wejścia w życie zakazu poruszania się po mieście dla pojazdów z silnikiem Diesla spełniających normę Euro 5 oraz benzynowych z normą Euro 2.
Jednak pierwotny tekst zawierał pewne braki, dlatego na początku lutego wprowadzono poprawioną wersję ordynacji. 28 lutego Rada Stanu wyraziła swoje zastrzeżenia wobec tej decyzji, argumentując, że zmiana ta stanowi zagrożenie dla prawa mieszkańców do życia w czystym środowisku, co jest zagwarantowane w Konstytucji.
„Opóźniając wdrożenie kolejnego etapu ograniczeń w ruchu pojazdów, ustawodawca osłabia prawo do ochrony zdrowia oraz środowiska” – podkreślono w raporcie.
Żądanie wyjaśnień i środków kompensacyjnych
Rada Stanu wezwała parlament do uzasadnienia wpływu tej decyzji na jakość powietrza oraz przedstawienia argumentów przemawiających za koniecznością takiego przesunięcia. Ponadto przypomniała o międzynarodowych zobowiązaniach Brukseli w zakresie poprawy jakości powietrza i walki ze zmianami klimatu. W związku z tym oczekuje się, że w ordynacji znajdą się konkretne środki, które zrekompensują skutki opóźnienia wdrożenia kolejnych ograniczeń w ruchu pojazdów.
Stanowisko ekologów i dalsze działania
To pierwsza oficjalna opinia Rady Stanu w tej sprawie. Jeszcze w październiku nie udało się zebrać wystarczającej liczby głosów, aby przekazać projekt do analizy tej instytucji.
Lider partii Groen w parlamencie brukselskim, Stijn Bex, uznał opinię Rady Stanu za szczególnie surową, podkreślając, że decyzja o opóźnieniu regulacji nie może być podejmowana bez dogłębnych analiz.
Flamandzcy ekolodzy zaapelowali do innych ugrupowań politycznych o skrócenie opóźnienia do jednego roku zamiast dwóch oraz o przeprowadzenie dokładnej oceny wpływu nowej ordynacji na jakość powietrza w Brukseli.