Nieobecność byłych ministrów sprawiedliwości Vincenta Van Quickenborne’a oraz Paula Van Tigchelta podczas środowego posiedzenia komisji sprawiedliwości w Izbie Reprezentantów wywołała burzliwą debatę. Obaj politycy zostali zaproszeni na przesłuchanie w związku z krytycznym raportem Najwyższej Izby Obrachunkowej dotyczącym procesu cyfryzacji belgijskiego wymiaru sprawiedliwości. Ich odmowa udziału w posiedzeniu wzbudziła niezadowolenie wśród parlamentarzystów, szczególnie w obozie opozycji.
Krytyczny raport i brak wyjaśnień
Pod koniec stycznia komisja zdecydowała o zaproszeniu byłych ministrów, aby odnieśli się do wniosków zawartych w raporcie Najwyższej Izby Obrachunkowej. Dokument wskazywał na poważne problemy w realizacji cyfryzacji systemu sądownictwa, w tym niejasną strukturę zarządzania, niewystarczający nadzór oraz ryzyko wystąpienia nadużyć finansowych.
W ubiegłym tygodniu obaj byli ministrowie poinformowali jednak, że nie zamierzają uczestniczyć w posiedzeniu komisji. W swoim oświadczeniu stwierdzili, że wobec powołania nowego rządu i objęcia stanowiska przez nową minister sprawiedliwości nie mają już dostępu do odpowiednich dokumentów ani współpracy z Federalną Służbą Publiczną ds. Sprawiedliwości. Paul Van Tigchelt przypomniał również, że już wcześniej, 15 stycznia, odpowiadał na pytania posłów, określając wówczas raport Najwyższej Izby Obrachunkowej jako „niszczący”.
Krytyka ze strony opozycji
Nieobecność byłych ministrów spotkała się z ostrą krytyką. Szczególnie zdecydowaną reakcję zaprezentował Khalil Aouasti z Partii Socjalistycznej (PS), który zarzucił Van Quickenborne’owi brak konsekwencji. – W innych komisjach były minister pozwala sobie na skrajne komentarze i wzywa wszystkich dla celów politycznych. Teraz jednak nie stosuje wobec siebie tych samych standardów, których wymaga od innych – podkreślił Aouasti.
Podobne opinie wyrazili posłowie Kristien Van Vaerenbergh z N-VA oraz Ismaël Nuino z partii Les Engagés, którzy również wyrazili żal z powodu nieobecności Van Quickenborne’a i Van Tigchelta, podkreślając potrzebę wyjaśnienia nieprawidłowości związanych z cyfryzacją.
Mathieu Michel: jedyny obecny przedstawiciel byłego rządu
Jedynym członkiem poprzedniego gabinetu, który odpowiedział na zaproszenie komisji, był Mathieu Michel, były sekretarz stanu ds. cyfryzacji. Michel zaznaczył jednak, że jego kompetencje nie obejmowały wymiaru sprawiedliwości, a jednym z głównych problemów w realizacji projektu była praca „w silosach”, czyli brak odpowiedniej współpracy między różnymi organami administracji. – Federalna Służba Publiczna ds. Strategii i Wsparcia (SPF Bosa) powinna przejąć rolę koordynacyjną w kwestii cyfryzacji – stwierdził Michel. – Nowe porozumienie rządowe przewiduje działania w tym kierunku, ale nie będę ukrywał, że to wciąż skomplikowane zadanie, wymagające przełamania instytucjonalnych barier – dodał.
Co dalej z cyfryzacją wymiaru sprawiedliwości?
Środowe posiedzenie zakończyło serię przesłuchań poświęconych cyfryzacji belgijskiego systemu sądownictwa. Kolejne spotkanie komisji ma na celu ustalenie dalszych kroków w tej sprawie.
Proces cyfryzacji wymiaru sprawiedliwości jest jednym z kluczowych elementów reformy, której celem jest zwiększenie efektywności systemu sądownictwa, przyspieszenie postępowań sądowych oraz ograniczenie kosztów operacyjnych. Jednakże, jak pokazują ostatnie wydarzenia, realizacja tego projektu napotyka na poważne wyzwania związane z brakiem przejrzystości, odpowiedzialności oraz koordynacji między instytucjami.
Pozostaje pytanie, czy nowy rząd będzie w stanie przełamać te trudności i przywrócić zaufanie społeczne do procesu modernizacji wymiaru sprawiedliwości.