Od czterech lat trwa spór między Flandrią a Francją dotyczący lokalizacji planowanej farmy wiatrowej u wybrzeży Dunkierki. We wtorek rząd flamandzki ponownie wezwał stronę francuską do rozważenia alternatywnego miejsca dla tej inwestycji, co wynika z oświadczenia ministra-prezydenta Flandrii, Matthiasa Diependaele.
Obawy Flandrii
Planowana farma wiatrowa ma składać się z 46 turbin o wysokości 300 metrów i znajdować się zaledwie 12 kilometrów od belgijskiego wybrzeża. Zdaniem rządu flamandzkiego projekt ten może stanowić zagrożenie dla żeglugi na trasie do Wielkiej Brytanii oraz wpłynąć negatywnie na krajobraz przybrzeżny, co budzi obawy wśród branży turystycznej. Ponadto Flandria wskazuje na możliwe konsekwencje dla rybołówstwa, ekosystemu morskiego oraz systemów radarowych i nawigacyjnych.
Działania prawne
Flandria zamierza dołączyć do postępowania wszczętego już przez port w Ostendzie, a także planuje złożyć własny wniosek do francuskiej Rady Stanu. Diependaele podkreśla, że choć Flandria popiera rozwój energii odnawialnej, to nie może się to odbywać kosztem gospodarki, przemysłu portowego i mieszkańców wybrzeża.
Minister-prezydent wezwał stronę francuską do ponownej analizy alternatywnych lokalizacji, które mogłyby zmniejszyć negatywny wpływ na belgijskie wybrzeże. Zaznaczył również, że to kwestia dobrych relacji sąsiedzkich i wzajemnego szacunku.
Spór na poziomie europejskim
Poprzedni rząd federalny Belgii już wcześniej wniósł skargę do francuskiej Rady Stanu, jednak nie została ona uwzględniona. Ponadto Belgia złożyła skargę do Komisji Europejskiej, zarzucając Francji brak konsultacji transgranicznych w tej sprawie.
Konflikt o lokalizację farmy wiatrowej pozostaje nierozwiązany, a Flandria zamierza kontynuować działania prawne, by wpłynąć na decyzję francuskich władz.