W dobie rosnącej popularności pracy zdalnej pojawia się nowe zjawisko – „TeleTRAINpraca”. To koncepcja, która zakłada, że czas spędzony w pociągu lub autobusie ekspresowym może być uznany za godziny pracy. Pomysł ten, rozważany przez koalicję „Arizona” w Belgii, ma na celu nie tylko zwiększenie efektywności pracowników, ale także lepsze rozłożenie natężenia ruchu w ciągu dnia.
Czym jest „TeleTRAINpraca”?
„TeleTRAINpraca” to pomysł, który ma na celu uznanie czasu spędzonego w podróży za godziny pracy, pod warunkiem, że pracownik wykonuje swoje obowiązki podczas jazdy. Aby to było możliwe, pociągi muszą być lepiej wyposażone – w tablety, gniazdka elektryczne, szybki internet lub dobrą sieć 4G.
Partia Les Engagés, która również promuje tę ideę, podkreśla, że praca w pociągu mogłaby być regulowana specjalną umową między pracodawcą a pracownikiem. Dzięki temu pracownicy mogliby później wychodzić z domu lub wcześniej wracać, unikając godzin szczytu.
Opinie pasażerów
Aby lepiej zrozumieć, jak wyglądałaby „TeleTRAINpraca” w praktyce, rozmawialiśmy z pasażerami pociągów na trasie Arlon–Bruksela.
Isaac, pracownik Komisji Europejskiej, regularnie pracuje w pociągu dwa razy w tygodniu. „Jest to proste – są stoły i można spokojnie pracować” – mówi. Choć zauważa, że połączenie internetowe bywa zawodne, a gniazdka elektryczne nie są dostępne w każdym wagonie, udaje mu się wykonywać swoje obowiązki. Nie jest jednak pewien, czy jego pracodawca uwzględnia ten czas jako godziny pracy.
Aline, pracująca w organizacji non-profit, również wykorzystuje czas w pociągu (około dwóch godzin dziennie) do pracy. Jej pracodawca uznaje ten czas jako część godzin pracy, co zostało wcześniej uzgodnione. „To idealny moment na pracę” – mówi. Dla niej pociąg jest przedłużeniem biura, a dodatkową korzyścią jest uniknięcie korków.
Wyzwania i wątpliwości
Nie wszyscy pasażerowie są jednak przekonani do tej koncepcji. Livia, pracownica innej organizacji non-profit, uważa, że praca w pociągu jest trudna do zrealizowania. „Muszę wprowadzać dane do systemów, a bez dostępu do odpowiednich narzędzi nie jest to możliwe” – tłumaczy. Dodatkowo, w godzinach szczytu znalezienie miejsca siedzącego bywa problemem, a różnice między klasami wagonów (1. a 2.) tylko pogłębiają nierówności.
Livia podkreśla również, że podróż pociągiem może być „wentylem bezpieczeństwa” – czasem na odpoczynek między pracą a domem.
Co dalej?
Aby „TeleTRAINpraca” stała się rzeczywistością, konieczne są inwestycje w infrastrukturę. Belgijskie koleje (SNCB) obecnie nie oferują Wi-Fi w pociągach ze względu na wysokie koszty. Zamiast tego inwestują w technologię „decoating”, która poprawia przepuszczalność sygnału mobilnego przez szyby, jednocześnie zachowując ich właściwości termiczne.
Czy „TeleTRAINpraca” stanie się standardem? Wiele zależy od współpracy między pracodawcami, pracownikami i operatorami transportu. Jedno jest pewne – w erze cyfryzacji i elastycznych form zatrudnienia, takie rozwiązania mogą zrewolucjonizować sposób, w jaki postrzegamy pracę i podróże.