We wtorek po południu z rzeki Mozy, w rejonie wiaduktu w Beez pod Namur, wydobyto samochód osobowy, w którym znajdowały się ciała trzech osób. Strażacy ze strefy NAGE potwierdzili informacje, które wcześniej podał dziennik L’Avenir. W pojeździe odnaleziono ciała dwóch mężczyzn oraz kobiety. Jak ustalono, do zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem, kiedy BMW zjechało z drogi biegnącej wzdłuż rzeki i wpadło do wody.
Alarm wszczęła była partnerka jednej z ofiar
W niedzielny wieczór była partnerka jednego z mężczyzn podróżujących samochodem zaniepokoiła się brakiem kontaktu z bliskimi. Kobieta skontaktowała się ze służbami ratunkowymi i przekazała opis poszukiwanego pojazdu – BMW na francuskich tablicach rejestracyjnych. Policja oraz straż pożarna natychmiast rozpoczęły poszukiwania, koncentrując działania w rejonie drogi przebiegającej wzdłuż Mozy oraz na jej brzegach.
Ślady poślizgu doprowadziły do wraku
We wtorek, w trakcie kontynuowanych działań, funkcjonariusze natrafili na ślady poślizgu na jezdni, prowadzące wprost w kierunku rzeki. Wskazywały one, że samochód zjechał z drogi i wpadł do wody. Na miejsce skierowano płetwonurków, którzy zlokalizowali wrak BMW na dnie Mozy. Po wydobyciu pojazdu potwierdzono obecność trzech ciał wewnątrz auta.
Ofiary pochodziły z regionu
Wśród ofiar znaleźli się były partner kobiety, która zgłosiła zaginięcie, jego przyjaciel oraz partnerka tego ostatniego. Jedna z osób pochodziła z Charleroi, natomiast dwie pozostałe były mieszkańcami regionu Namur. Okoliczności, w jakich doszło do zjechania pojazdu z drogi i wpadnięcia do rzeki, są obecnie przedmiotem dalszego postępowania wyjaśniającego prowadzonego przez odpowiednie służby.