Rząd belgijski przyjął szeroki plan oszczędności w sektorze ochrony zdrowia na 2026 r., obejmujący lekarzy, szpitale, pracowników paramedycznych oraz przemysł farmaceutyczny. Jednym z najbardziej odczuwalnych dla pacjentów elementów reformy będzie wzrost udziału własnego w kosztach wybranych leków. Zmiany wejdą w życie 1 stycznia i – według szacunków kas chorych – dotkną około 30 procent mieszkańców Belgii, czyli blisko 3,6 miliona osób przyjmujących co najmniej jeden preparat objęty nowymi zasadami. Kasy chorych ostro krytykują przyjęte rozwiązania, uznając je za szczególnie dotkliwe dla osób o najniższych dochodach.
Podział oszczędności między poszczególne sektory
Plan przewiduje precyzyjny podział obciążeń finansowych. Świadczenia medyczne realizowane przez lekarzy mają przynieść 150 milionów euro oszczędności, głównie w obszarach biologii klinicznej, diagnostyki obrazowej, chirurgii oraz świadczeń specjalistycznych. Od szpitali oczekuje się wygenerowania 50 milionów euro poprzez poprawę efektywności działania. Sektor paramedyczny, w tym domowa opieka pielęgniarska i fizjoterapia, ma wnieść 47 milionów euro. Największe oszczędności – 228 milionów euro – zaplanowano w sektorze farmaceutycznym.
Minister zdrowia Frank Vandenbroucke z partii Vooruit uzasadnia takie rozłożenie obciążeń zasadą solidarności. Podkreśla, że każdy uczestnik systemu musi dołożyć swoją część – od przemysłu farmaceutycznego, przez lekarzy, farmaceutów i szpitale, po pacjentów, których udział własny w kosztach leczenia wzrośnie. Według ministra to najsilniejsze podmioty powinny ponosić największą odpowiedzialność finansową.
Sprzeciw kas chorych wobec zwiększania kosztów dla pacjentów
Z tą argumentacją nie zgadzają się kasy chorych. Jean-Pascal Labille, sekretarz generalny Solidaris, określa przyjęte środki jako niesprawiedliwe społecznie. Zwraca uwagę, że Belgia już dziś należy do krajów o wysokim poziomie wydatków zdrowotnych ponoszonych bezpośrednio przez pacjentów – sięgają one 25 procent, podczas gdy w Niemczech wynoszą 13 procent, a we Francji 15 procent. Dodatkowo ponad 40 procent osób mieszkających w Belgii deklaruje, że z powodów finansowych odkładało konieczne leczenie. W ocenie Solidaris nowe przepisy jeszcze bardziej obciążą najbardziej wrażliwe grupy pacjentów.
Rosnące wydatki na leki jako główne wyzwanie
Tłem dla reformy jest dynamiczny wzrost kosztów farmakoterapii. Wydatki na leki rosną w Belgii o 7–8 procent rocznie, co stanowi poważne obciążenie dla budżetu ochrony zdrowia wynoszącego łącznie 41,297 miliarda euro. W 2024 r. przekroczenie zaplanowanych wydatków farmaceutycznych sięgnęło 171 milionów euro brutto. Minister zdrowia ostrzega, że bez interwencji wzrost kosztów leków pochłonąłby aż 64 procent dopuszczalnego wzrostu budżetu. Rząd ustalił normę wzrostu na poziomie 2 procent w latach 2026–2027, co pozostaje wyraźnie poniżej 3,7 procent uznawanych przez Biuro Planowania za konieczne do zaspokojenia realnych potrzeb społeczeństwa.
Leki na nadkwasowość i cholesterol w centrum zmian
W ramach reformy zmienione zostaną zasady refundacji wybranych grup leków, aby ograniczyć ich nadmierne stosowanie. Szczególną uwagę poświęcono inhibitorom pompy protonowej (IPP), stosowanym przez niemal co piątego mieszkańca Belgii, często jedynie w celu doraźnego złagodzenia dolegliwości. Podobne zmiany obejmą leki obniżające cholesterol, w tym statyny, ezetymib oraz ich połączenia. Oczekiwane oszczędności dla systemu ubezpieczeń społecznych mają wynieść 83 miliony euro rocznie.
Belgia należy do krajów o najwyższym zużyciu IPP w Europie. Preparaty te stosuje się m.in. w leczeniu wrzodów żołądka, refluksu, zapalenia przełyku oraz w eradykacji bakterii Helicobacter pylori. Od 1 stycznia pełna refundacja zostanie zachowana wyłącznie w przypadku poważnych schorzeń, takich jak zespół Barretta, uznawany za stan przednowotworowy. W pozostałych wskazaniach cena opakowania Pantomed 40 mg zawierającego 56 tabletek wzrośnie dla pacjenta z 4,70 euro do 15,20 euro.
Niższa refundacja statyn
Zmiany obejmą również leki przeciwcholesterolowe, bardzo szeroko stosowane w populacji. Od 1 stycznia pozostaną one refundowane, lecz zostaną przeniesione z kategorii B do kategorii C, co oznacza częściową refundację na poziomie 50 procent. Wysokość udziału własnego pacjenta będzie zależna od wskazań medycznych.
Pełna refundacja zostanie utrzymana w przypadku leczenia hipercholesterolemii rodzinnej oraz innych dziedzicznych dyslipidemii, a także u pacjentów po przeszczepie serca. Kwestia stosowania statyn w prewencji pierwotnej u osób z niskim ryzykiem sercowo-naczyniowym pozostaje przedmiotem dyskusji, na co zwraca uwagę raport Federalnego Centrum Ekspertyz Zdrowotnych.
Minimalna opłata za leki zamiast pełnej refundacji
Reforma kończy również praktykę całkowicie bezpłatnych leków, w tym preparatów ratujących życie z kategorii A. Od 1 stycznia minimalna opłata w aptece wyniesie 1 euro za opakowanie dla osób korzystających z podwyższonej interwencji oraz 2 euro dla pozostałych pacjentów. Jeśli dotychczasowy udział własny był wyższy, pozostanie bez zmian. Uzyskane w ten sposób środki mają zostać przeznaczone m.in. na szybsze wprowadzanie innowacyjnych terapii.
Rozszerzenie systemu MAF
Pozytywnym elementem reformy jest rozszerzenie systemu maksymalnej kwoty do zapłaty (MAF), który ogranicza roczne wydatki zdrowotne gospodarstw domowych. Od 1 stycznia do systemu zostaną włączone leki przeciwalergiczne oraz środki antykoncepcyjne, dotąd z niego wyłączone. Pułap MAF obejmie również długoterminową opiekę psychiatryczną, co poprawi ochronę finansową pacjentów przewlekle chorych.
Zmiany w lekach szpitalnych
Od nowego roku obniżona zostanie refundacja niektórych leków wydawanych w szpitalach – z 85 procent do 78 procent. Dotyczy to preparatów posiadających refundowane odpowiedniki generyczne lub biopodobne oraz środków kontrastowych używanych w diagnostyce. To szpitale, a nie pacjenci, będą musiały pokryć większą część kosztów – 22 procent zamiast dotychczasowych 15 procent.
Przykłady realnych podwyżek
Solidaris wskazuje konkretne skutki finansowe dla pacjentów. Trzymiesięczna kuracja omeprazolem podrożeje z 3,85 euro do 20,62 euro dla pacjenta BIM oraz z 6,46 euro do 20,62 euro dla pozostałych. W przypadku statyn opakowanie leku Crestor na trzy miesiące leczenia wzrośnie z 3,50 euro do 10,50 euro dla osób z podwyższoną interwencją oraz z 6 euro do 12 euro dla innych pacjentów.