Sieć antykwariatów Pêle-Mêle wprowadziła zaostrzone procedury przy skupie książek od klientów. Celem jest zapobieganie przyjmowaniu egzemplarzy pochodzących z kradzieży lub sprzedawanych bez zgody prawowitych właścicieli. Jak informuje RTBF, księgarnia notuje wzmożony napływ książek, zwłaszcza w okresie poświątecznym, a część z nich może osiągać wysoką wartość na rynku wtórnym.
Sporne przypadki z przeszłości
Problemy tego typu pojawiały się już wcześniej. Pierre-François De Wolf, kierownik jednej z placówek Pêle-Mêle, wspomina sytuację, w której osoba próbowała odsprzedać książki należące do jej rodziców bez ich wiedzy. Wśród oferowanych pozycji znalazły się stare albumy z przygodami Tintina, wyjątkowo cenione przez kolekcjonerów. Sprawa była trudna do jednoznacznej oceny, ponieważ sprzedający był pełnoletni, spokrewniony z właścicielami książek i posiadał ważny dowód tożsamości.
Obowiązkowa weryfikacja sprzedających
Aby ograniczyć ryzyko nadużyć, Pêle-Mêle stosuje obecnie bardziej rygorystyczne zasady przy skupie. Przy transakcjach przekraczających 10 euro personel systematycznie wymaga okazania dowodu osobistego. Dodatkowe kontrole są przeprowadzane również wtedy, gdy oferowane książki wydają się podejrzanie nowe lub gdy ich pochodzenie wzbudza wątpliwości pracowników.
Szczególne zasady dotyczą osób niepełnoletnich. Jak podkreśla kierownictwo, asortyment oferowany do sprzedaży musi być spójny z wiekiem sprzedającego. W razie wątpliwości księgarnia może poprosić o paragony lub inne dokumenty potwierdzające legalne nabycie książek.
Między handlem a odpowiedzialnością
Wzmocnione procedury mają szczególne znaczenie ze względu na profil działalności sieci – książki odpowiadają za 65–70 procent jej obrotów. Choć przypadki paserstwa zdarzają się rzadko, Pêle-Mêle podkreśla konieczność łączenia działalności handlowej z odpowiedzialnością prawną i etyczną. Celem jest wykluczenie jakiegokolwiek udziału w nielegalnym obrocie używanymi książkami i ochrona zarówno klientów, jak i rynku antykwarycznego.