Elon Musk ponownie wywołał kontrowersje wpisem opublikowanym w serwisie X. Tym razem amerykański miliarder odniósł się do Brukseli, udostępniając publikację sugerującą, że „niemal troje na czworo dzieci w Brukseli ma pochodzenie pozaeuropejskie”. Do posta dodał własny komentarz: „Stolica Belgii nie jest już belgijska”. Wypowiedź spotkała się z ostrą krytyką ekspertów, którzy zarzucają jej uproszczenia oraz brak rzetelnego kontekstu statystycznego.
Źródło danych pod lupą ekspertów
Udostępniony przez Muska wpis pochodził pierwotnie od Mario Nawfala, przedsiębiorcy aktywnego w mediach społecznościowych. Dane zaprezentowane w poście opierały się na wykresie z portalu Immigration Barometer, uruchomionego w 2020 r. przez Vlaams Belang, flamandzką skrajnie prawicową partię.
Demograf Patrick Deboosere z Wolnego Uniwersytetu Brukselskiego (VUB) podkreśla, że tego typu zestawienia wymagają dużej ostrożności. Jego zdaniem w debacie publicznej coraz częściej dochodzi do „kumulowania liczb” w sposób, który nie oddaje złożoności procesów społecznych i demograficznych.
Problem z definicją „pochodzenia pozaeuropejskiego”
Zdaniem Deboosere’a pojęcie „pochodzenia pozaeuropejskiego” samo w sobie jest bardzo problematyczne. Wskazuje on, że osoby urodzone w Belgii również mogą mieć pochodzenie migracyjne – niekiedy w drugim, trzecim, a nawet czwartym pokoleniu. Jako przykład podaje rodziny, które osiedliły się w Belgii w wyniku migracji związanych z II wojną światową.
Ekspert zaznacza także, że brak jest jednoznacznych i spójnych statystyk pozwalających precyzyjnie określić, kogo należy zaliczać do kategorii „pozaeuropejskiej”. Przypomina przy tym, że duże miasta, takie jak Bruksela, w naturalny sposób przyciągają studentów, pracowników i dyplomatów z całego świata, co od dekad wpływa na ich strukturę demograficzną.
W kontekście łączenia rodzin demograf apeluje o powściągliwość w interpretacji danych, podkreślając, że nie odnoszą się one wyłącznie do niedawnej imigracji, lecz obejmują również rodziny europejskie mieszkające w Belgii od wielu lat.
Kolejna kontrowersja w serii wypowiedzi Muska
Komentarz dotyczący Brukseli wpisuje się w szerszą serię kontrowersyjnych wypowiedzi Elona Muska na temat migracji w Europie i Stanach Zjednoczonych. W ostatnich miesiącach miliarder wielokrotnie krytykował politykę migracyjną, oskarżając partie lewicowe o instrumentalne wykorzystywanie tego tematu do mobilizowania elektoratu i ostrzegając przed zagrożeniami dla demokracji.
Wypowiedzi te regularnie wywołują burzliwe reakcje w mediach i debacie publicznej, podczas gdy specjaliści od demografii i nauk społecznych apelują o bardziej zniuansowane podejście do danych statystycznych oraz unikanie uproszczeń w opisie złożonych zjawisk.