Flamandzkie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej opublikowało dane pokazujące wyraźne spowolnienie rozwoju lądowej energetyki wiatrowej w regionie. W całym 2025 r. we Flandrii uruchomiono jedynie 11 nowych turbin wiatrowych, co przełożyło się na wzrost mocy zainstalowanej o zaledwie 43 megawaty. To najsłabszy wynik od piętnastu lat i poziom znacząco niższy od tego, który byłby potrzebny do realizacji celów klimatycznych regionu. Władze regionalne zapowiadają jednak zmiany w przepisach, które mają zatrzymać ten negatywny trend.
Cel na 2030 r. coraz trudniejszy do osiągnięcia
Flandria zakłada, że do 2030 r. produkcja energii elektrycznej z lądowych farm wiatrowych osiągnie poziom 2 800 megawatów. Aby było to możliwe, co roku konieczny jest przyrost mocy rzędu 175 megawatów. Wynik z 2025 r., wynoszący 43 megawaty, stanowi zaledwie około jednej czwartej wymaganego tempa, co stawia pod znakiem zapytania terminową realizację regionalnych zobowiązań klimatycznych.
Dlaczego inwestycje wyhamowały
Zdaniem ekspertów na spowolnienie rozwoju energetyki wiatrowej we Flandrii wpływa kilka czynników. Najbardziej sprzyjające lokalizacje zostały już w dużej mierze wykorzystane w poprzednich latach. Dodatkowo procedury uzyskiwania pozwoleń na budowę pozostają skomplikowane i długotrwałe. Częstym problemem są również sprzeciwy mieszkańców oraz odwołania od wydanych decyzji administracyjnych, co znacząco wydłuża realizację projektów.
Bram De Wispelaere, dyrektor generalny centrum eksperckiego Energyville, zwraca uwagę przede wszystkim na brak stabilności regulacyjnej. W jego ocenie wahania w liczbie nowych inwestycji są bezpośrednio związane ze zmianami w systemie dotacji i przepisach dotyczących pozwoleń. Każda korekta zasad powoduje natychmiastowe wyhamowanie aktywności inwestorów.
Wyraźne różnice między prowincjami
Statystyki pokazują także duże dysproporcje regionalne. W 2025 r. w prowincji Antwerpia uruchomiono sześć nowych turbin wiatrowych, we Flandrii Wschodniej cztery, a w Brabancji Flamandzkiej jedną. W prowincjach Flandria Zachodnia oraz Limburgia nie powstała ani jedna nowa instalacja.
Zapowiadane zmiany w przepisach
Minister energii Flandrii Melissa Depraetere z partii Vooruit zapowiedziała pakiet działań mających pobudzić sektor. Rząd regionalny planuje uproszczenie procedur wydawania pozwoleń, zwłaszcza dla turbin lokalizowanych wzdłuż autostrad, na terenach portowych oraz przemysłowych. W pobliżu obszarów zamieszkanych mają natomiast obowiązywać jasno określone minimalne odległości, co ma ograniczyć liczbę protestów mieszkańców.
Równocześnie planowane jest utrudnienie możliwości składania odwołań od wydanych pozwoleń. Sprawy dotyczące turbin wiatrowych mają być rozpatrywane priorytetowo, aby skrócić czas realizacji inwestycji.
Powrót certyfikatów zielonej energii
Od stycznia 2026 r. we Flandrii ma zostać przywrócony system certyfikatów zielonej energii dla lądowych projektów wiatrowych. Mechanizm ten został zniesiony przez poprzedni rząd, co – zdaniem obecnej minister energii – było błędem, którego konsekwencje widać w tegorocznych danych. Przywrócenie wsparcia finansowego ma zapewnić inwestorom większą pewność i zachęcić do uruchamiania nowych projektów. Minister podkreśla przy tym, że brak rozwoju energetyki wiatrowej przekłada się bezpośrednio na wyższe rachunki za energię elektryczną płacone przez mieszkańców regionu.
Umiarkowany optymizm na przyszłość
Mimo słabych wyników w 2025 r. minister Depraetere przekonuje, że realizacja celu na 2030 r. nadal jest możliwa. Zwraca uwagę na różnicę między liczbą faktycznie wybudowanych turbin a liczbą wydanych pozwoleń – wiele projektów zostało już zatwierdzonych i czeka na realizację. We Flandrii nadal istnieją odpowiednie lokalizacje pod nowe instalacje, a deweloperzy coraz częściej starają się angażować lokalne społeczności, aby budować poparcie dla inwestycji w energetykę wiatrową.