W nocy z piątku na sobotę w Gandawie doszło do agresywnego zdarzenia z udziałem personelu medycznego. Nieletni mężczyzna, będący pod wpływem środków odurzających, zaatakował najpierw ratowników medycznych, a następnie pielęgniarki na izbie przyjęć szpitala Sint-Lucas. W wyniku ataku dwie pielęgniarki odniosły obrażenia. Sprawca został zatrzymany przez policję, jednak po przesłuchaniu prokuratura zdecydowała o jego zwolnieniu, co wywołało silne oburzenie wśród związków zawodowych reprezentujących pracowników ochrony zdrowia.
Przebieg zdarzenia
Do pierwszego incydentu doszło w momencie, gdy służby ratunkowe próbowały udzielić pomocy nastolatkowi znajdującemu się w stanie intoksykacji. Młody mężczyzna reagował agresją słowną wobec ratowników medycznych, którzy przybyli na miejsce. Po przewiezieniu go na izbę przyjęć szpitala Sint-Lucas sytuacja uległa dalszemu pogorszeniu i doszło już do przemocy fizycznej wobec personelu. Konieczna była interwencja policji, która zatrzymała agresywnego nieletniego.
Obrażenia personelu i stanowisko szpitala
Władze szpitala potwierdziły, że w wyniku ataku dwie pielęgniarki doznały stłuczeń barku. Obrażenia zostały określone jako lekkie, jednak dyrekcja placówki zdecydowała o przyznaniu kilkudniowego urlopu zarówno poszkodowanym pielęgniarkom, jak i dwóm ratownikom medycznym, którzy również byli narażeni na agresję. Decyzja ta miała umożliwić im regenerację po traumatycznym zdarzeniu.
Rzecznik szpitala Sint-Lucas, Josse Abrahams, podkreślił, że placówka stanowczo potępia wszelkie formy przemocy wobec pracowników służby zdrowia i uznaje takie zachowania za całkowicie niedopuszczalne.
Decyzja prokuratury i krytyka związków zawodowych
Prokuratura Flandrii Wschodniej potwierdziła zatrzymanie nieletniego sprawcy, jednak po przeprowadzeniu przesłuchania zdecydowała o jego zwolnieniu. Śledczy nie przekazali szczegółowych informacji na temat okoliczności zdarzenia ani przyczyn agresywnego zachowania nastolatka wobec osób udzielających mu pomocy.
Taka decyzja spotkała się z ostrą krytyką ze strony związków zawodowych. Stephan Van de Meirssche z socjalistycznego związku zawodowego ACOD wyraził głębokie rozczarowanie postępowaniem organów ścigania. Zwrócił uwagę, że ratownicy i pielęgniarki pracują przez całą dobę, siedem dni w tygodniu, niosąc pomoc innym, a mimo to coraz częściej stają się ofiarami agresji. Fakt, że sprawca po krótkim przesłuchaniu może wrócić do domu, określił jako przykrą rzeczywistość, z którą muszą mierzyć się pracownicy ochrony zdrowia.