Były obiekt biurowy Komisja Europejska przy prestiżowej avenue Beaulieu ma wkrótce zmienić swoją funkcję. Z początkiem 2026 r. budynek ma przyjmować uchodźców, jednak – jak przekonuje burmistrzyni gminy Auderghem, Sophie de Vos – za pozornie społecznym charakterem przedsięwzięcia stoją przede wszystkim kalkulacje finansowe właścicieli nieruchomości.
Zdaniem burmistrzyni deweloperzy próbują uniknąć obciążeń podatkowych, wykorzystując tymczasowe zagospodarowanie pustostanu jako ośrodka dla osób ubiegających się o azyl. Taką ocenę Sophie de Vos przedstawiła podczas ostatniej sesji rady gminy. Sprawa budzi kontrowersje nie tylko z powodu motywów właścicieli, ale także ze względu na sposób prowadzenia projektu – bez właściwej komunikacji z lokalnymi władzami i mieszkańcami.
Strategia podatkowa deweloperów
Nieruchomość należy do grupy Atenor, która wcześniej uzyskała od władz Region Stołeczny Brukseli pozwolenie na wykorzystanie budynku jako przestrzeni biurowej. Zezwolenie wydano w trybie przyspieszonym, jeszcze przed wejściem w życie w 2022 r. Planu zagospodarowania przestrzennego Herrmann-Debroux, który narzucił bardziej restrykcyjne wymogi dla nowych inwestycji w tej części miasta.
Ostatecznie właściciele zdecydowali się nie realizować projektu biurowego. W najbliższym czasie planują złożyć nowy wniosek o pozwolenie na budowę – tym razem dla projektu o charakterze głównie mieszkaniowym, lepiej odpowiadającego aktualnym trendom na rynku nieruchomości w stolicy.
W okresie przejściowym między oboma projektami zorganizowano tymczasowe zagospodarowanie obiektu. Burmistrzyni de Vos nie pozostawiła wątpliwości co do intencji tej operacji, odpowiadając na pytanie radnej komunalnej Alodie De Poorter Capillon z Listy Burmistrzyni. Wprost określiła je jako działanie mające na celu „unikanie obciążeń fiskalnych”.
Właściciele liczą, że wykorzystanie budynku jako tymczasowego ośrodka dla uchodźców pozwoli im uzyskać zwolnienie z podatku od nieruchomości oraz z lokalnych i regionalnych opłat. Planowane partnerstwo z organizacjami Belrefugees oraz Platforma Uchodźców ma zapewnić zajęcie lokalu przez około dwa lata. W tym czasie właściciele mogliby skorzystać ze znaczących ulg podatkowych przewidzianych dla działalności o charakterze społecznym.
Gmina pozostawiona bez informacji
Sophie de Vos przyznała, że władze lokalne mają znikomy wpływ na przebieg wydarzeń. Mimo kilku spotkań z różnymi zaangażowanymi stronami gmina wciąż nie otrzymała podstawowych informacji niezbędnych do odpowiedniego przygotowania się na funkcjonowanie ośrodka.
Samorząd nie zna dokładnego harmonogramu otwarcia placówki, nie dysponuje informacjami o planowanym systemie nadzoru i zarządzania, nie wie też, jaki będzie profil ani dokładna liczba osób, które mają zostać zakwaterowane. Brakuje również kontaktu do zespołów odpowiedzialnych za bieżącą opiekę nad mieszkańcami ośrodka.
Taki stan niepewności uniemożliwia właściwą organizację działań po stronie gminy. Bez podstawowych danych nie da się skoordynować współpracy z urzędem ds. cudzoziemców, odpowiedzialnym za kwestie administracyjne związane z pobytem uchodźców. Nie można też przeprowadzić konsultacji z lokalnym Centrum Prewencji i Bezpieczeństwa oraz policją gminną – procedur standardowo stosowanych przy uruchamianiu podobnych placówek, takich jak ośrodki SAMU social działające w stolicy.
Brak oficjalnych informacji utrudnia również rzetelne poinformowanie mieszkańców okolicy o planowanych zmianach. Osoby mieszkające w sąsiedztwie avenue Beaulieu dowiedziały się o projekcie z nieformalnych źródeł i pogłosek, co potęguje niepokój i sprzyja spekulacjom.
Warunki akceptacji projektu
Burmistrzyni Auderghem podkreśliła, że gmina nie sprzeciwia się co do zasady otwarciu ośrodka dla osób ubiegających się o azyl. Zaznaczyła jednak, że jej preferencją byłoby skoncentrowanie pomocy społecznej na najbardziej potrzebujących – w szczególności na dzieciach i rodzinach w trudnej sytuacji życiowej.
Jednocześnie postawiła jasny warunek: akceptacja projektu wymaga pełnej i transparentnej informacji o wszystkich aspektach jego funkcjonowania. Władze gminy oczekują szczegółowych danych dotyczących zarządzania ośrodkiem, profilu mieszkańców, zabezpieczeń oraz zasad współpracy z lokalnymi służbami.
Sytuacja pokazuje napięcia między interesami deweloperów, potrzebami społecznymi a oczekiwaniami lokalnych społeczności. Wykorzystywanie przepisów podatkowych do optymalizacji kosztów przy jednoczesnym braku transparentności wobec samorządu rodzi pytania o właściwy model zarządzania tego typu projektami w Regionie Stołecznym Brukseli.