Władze Gandawy zapowiedziały przeprowadzenie kompleksowej oceny funkcjonowania miejskiej strefy niskiej emisji (LEZ). Od wyników tej analizy, które mają zostać przedstawione przed latem 2026 r., zależeć będzie, czy kontrowersyjne rozwiązanie ekologiczne zostanie utrzymane, czy też całkowicie zniesione. Sprawa nabrała nowego znaczenia po decyzji rządu Flandrii z końca listopada, kiedy ostatecznie zrezygnowano z planowanego zaostrzenia przepisów dotyczących wjazdu starszych pojazdów do największych miast regionu.
Miejskie służby rozpoczną prace w styczniu
Radny Filip Watteeuw z partii Groen potwierdził, że już w styczniu miejskie służby przystąpią do zapowiadanej oceny strefy LEZ. Informacja ta padła w odpowiedzi na pytania zadane podczas posiedzenia rady miejskiej przez opozycyjnych radnych Stijna De Roo z CD&V oraz Jonasa Naeyaerta z Vlaams Belang. Jak wyjaśnił Watteeuw, na początku zostanie określona metodologia badania, natomiast konkretne wnioski powinny być gotowe przed rozpoczęciem wakacji letnich.
Harmonogram ewaluacji jest jednak wyraźnie opóźniony w stosunku do pierwotnych planów. Początkowo miasto zamierzało rozpocząć prace już we wrześniu bieżącego roku. W tym samym czasie rząd Flandrii podjął jednak wstępną decyzję o odstąpieniu od kolejnego etapu zaostrzania norm emisji. Oznaczało to, że po 2026 r. do Antwerpii i Gandawy nadal mogłyby wjeżdżać starsze pojazdy z silnikami Diesla spełniające normę Euro 5 oraz samochody benzynowe klasy Euro 2.
Opinia Rady Stanu skomplikowała sytuację
Miesiąc później pojawiła się negatywna opinia Rady Stanu, która ponownie wprowadziła niepewność prawną. Watteeuw wskazywał wówczas, że taka sytuacja mogłaby doprowadzić do chaosu interpretacyjnego, podobnego do tego, z którym wcześniej zmagała się strefa LEZ w Brukseli. Prowadzenie ewaluacji gandawskiej strefy z uwzględnieniem dwóch równoległych scenariuszy – z zaostrzeniem przepisów i bez niego – oznaczałoby, zdaniem władz miasta, niepotrzebne koszty.
W efekcie prace zostały ponownie wstrzymane do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia na poziomie regionalnym. Opinia Rady Stanu nie ma bowiem mocy wiążącej, a rząd flamandzki może ją pominąć. Tak stało się pod koniec listopada, gdy Flandria potwierdziła wcześniejszą decyzję i definitywnie zrezygnowała z planowanego zaostrzenia norm emisji.
Groźba zaskarżenia i napięcia w koalicji
Mimo uzyskania jasności co do ram prawnych, sytuacja wciąż pozostaje niestabilna. Nie można wykluczyć, że decyzja rządu Flandrii zostanie zaskarżona przed sądem. Organizacje ekologiczne mają obecnie analizować dostępne środki prawne.
Strefa niskiej emisji pozostaje jednym z najbardziej kontrowersyjnych tematów w gandawskiej polityce lokalnej. Partia Groen konsekwentnie opowiada się za jej utrzymaniem, podczas gdy koalicyjny partner Voor Gent preferuje całkowitą likwidację LEZ. W umowie koalicyjnej zapisano obowiązek przeprowadzenia ewaluacji strefy, z zastrzeżeniem, że jeśli nie uda się wykazać jej realnej wartości dodanej dla jakości powietrza i zdrowia mieszkańców, zostanie ona zniesiona. Ostateczna decyzja w tej sprawie zapadnie dopiero po zakończeniu planowanej analizy.