Brytyjska publiczna służba zdrowia NHS ostrzega przed poważnymi zakłóceniami w funkcjonowaniu systemu opieki medycznej w związku z rozpoczęciem pięciodniowego strajku lekarzy rezydentów. Akcja protestacyjna zbiega się z nasileniem fali zachorowań na grypę, którą NHS określa jako „supergrypę”. Liczba hospitalizacji osiągnęła rekordowy poziom jak na tę porę roku. Minister zdrowia Wes Streeting ocenił sytuację jako obarczoną wysokim ryzykiem, zapewniając jednocześnie, że priorytetem rządu pozostaje bezpieczne przeprowadzenie systemu ochrony zdrowia przez ten trudny okres.
Strajk w kulminacyjnym momencie sezonu grypowego
Protest rozpoczął się we wtorek o godzinie 7:00 czasu lokalnego, czyli o 8:00 czasu belgijskiego, i potrwa do poniedziałku włącznie. Związek zawodowy British Medical Association (BMA), reprezentujący lekarzy, domaga się opracowania długofalowego planu podwyżek wynagrodzeń dla tzw. resident doctors, czyli lekarzy odbywających szkolenie specjalizacyjne, odpowiedników lekarzy stażystów i rezydentów w belgijskim systemie kształcenia medycznego. Wśród postulatów znajdują się również gwarancje utworzenia dodatkowych miejsc szkoleniowych dla lekarzy kończących specjalizację.
Termin rozpoczęcia strajku jest szczególnie niekorzystny dla systemu opieki zdrowotnej. Wielka Brytania mierzy się obecnie z wyjątkowo silną falą grypy, a szpitale w Anglii notują rekordową liczbę przyjęć pacjentów z powikłaniami pogrypowymi. Według danych NHS jest to najwyższy poziom hospitalizacji dla tego okresu roku od początku prowadzenia porównywalnych statystyk.
Czternasty strajk w przedłużającym się sporze płacowym
Obecna akcja protestacyjna jest już czternastym strajkiem lekarzy rezydentów w ramach długotrwałego konfliktu dotyczącego wynagrodzeń i warunków pracy. Jeszcze we wtorek odbyły się rozmowy między przedstawicielami rządu a BMA. Strona rządowa określiła negocjacje jako konstruktywne, jednak postęp nie był na tyle znaczący, aby doprowadzić do odwołania zaplanowanego protestu.
Związek zawodowy deklaruje gotowość do współpracy z kierownictwem NHS w celu zapewnienia bezpieczeństwa pacjentów w trakcie strajku. Lekarze rezydenci stanowią niemal połowę całego personelu medycznego pracującego w Anglii, co oznacza, że ich ograniczona dostępność może w najbliższych dniach znacząco wpłynąć na funkcjonowanie szpitali i przychodni.