Problem z brunatno zabarwioną wodą kranową w gminie Zelzate we wschodniej Flandrii nadal pozostaje nierozwiązany w sposób, jakiego oczekują mieszkańcy. Spółka wodociągowa Farys odrzuciła wniosek władz lokalnych o zapewnienie darmowej wody butelkowanej rodzinom dotkniętym problemem, argumentując, że mimo niepokojącego wyglądu woda spełnia normy wody pitnej. Decyzja wywołała kontrowersje, zwłaszcza po pojawieniu się w mediach społecznościowych informacji o rzekomym zanieczyszczeniu bakteriologicznym, które – jak twierdzi Farys – okazały się błędne.
Zelzate, gmina położona przy granicy z Niderlandami w prowincji Flandria Wschodnia, zmaga się z problemem brązowej wody od dłuższego czasu. Pierwsze sygnały od mieszkańców pojawiły się jeszcze w ubiegłym roku, jednak od początku minionego lata skala zjawiska wyraźnie się nasiliła. Od czerwca 2024 r. lokalne władze zarejestrowały już ponad 250 zgłoszeń dotyczących wody o rdzawym zabarwieniu wypływającej z kranów.
Źródłem problemu są prace konserwacyjne prowadzone przy zbiorniku wodnym w miejscowości Kluizen, na terenie sąsiedniej gminy Evergem. W ich trakcie do sieci wodociągowej przedostają się cząsteczki żelaza, które osadzają się w rurach i powodują charakterystyczne brązowe zabarwienie wody w niektórych częściach Zelzate.
Władze gminy bezskutecznie apelują o pomoc
W odpowiedzi na narastające niezadowolenie mieszkańców władze Zelzate zwróciły się do spółki Farys z prośbą o zapewnienie bezpłatnej wody butelkowanej najbardziej dotkniętym rodzinom. Spółka odmówiła. Rzecznik Farys Arno Morsa podkreśla, że decyzja opiera się na wynikach regularnych analiz laboratoryjnych, które jednoznacznie wskazują, iż woda – mimo zmienionego koloru – nadaje się do spożycia i spełnia obowiązujące normy jakościowe.
Farys proponuje inne rozwiązanie. Mieszkańcy, u których problem nadal się utrzymuje, mogą zgłosić to bezpośrednio do spółki. W takim przypadku ekipy techniczne przeprowadzają płukanie instalacji wodociągowej w danym budynku, co ma ograniczyć zjawisko do czasu wdrożenia działań systemowych.
Nowa technika płukania od stycznia
W perspektywie krótkoterminowej Farys zapowiedział wprowadzenie od stycznia nowej, bardziej proaktywnej metody płukania sieci wodociągowej. Prace mają rozpocząć się od ulic, na których skargi mieszkańców pojawiają się najczęściej. Rozwiązanie długofalowe planowane jest na wiosnę przyszłego roku i zakłada stopniową wymianę rur w najbardziej dotkniętych dzielnicach.
Kontrowersje wokół raportu laboratoryjnego
Dodatkowe zamieszanie wywołał raport laboratoryjny krążący w mediach społecznościowych, sugerujący mikrobiologiczne zanieczyszczenie wody. Rzecznik Farys stanowczo zaprzeczył tym doniesieniom. Jak wyjaśnił, spółka skontaktowała się z laboratorium, które przeprowadziło analizę, a to potwierdziło błąd w pierwotnym raporcie. Parametry bakteriologiczne wody mieszczą się w obowiązujących normach.
Badania wykazały natomiast podwyższony poziom żelaza. Flamandzka norma wynosi 200 mikrogramów na litr, podczas gdy w niektórych próbkach stwierdzono wartości rzędu 400–500 mikrogramów. Według Farys poziomy te, choć wpływają na kolor i smak wody, pozostają znacznie poniżej limitów Światowej Organizacji Zdrowia i nie stanowią zagrożenia dla zdrowia. Zawartość żelaza traktowana jest jako parametr komfortu, a nie bezpieczeństwa.
Najnowsze próbki pobrane 10 grudnia przez certyfikowane laboratorium na obszarze objętym problemem potwierdzają te ustalenia. Z analizy wynika również, że jakość wody mogła zostać dodatkowo zmieniona przez zmiękczacz zainstalowany w jednym z gospodarstw domowych. Farys deklaruje gotowość do pobrania próbki kontrolnej i przeprowadzenia płukania instalacji, jednak podkreśla, że nie zna dokładnego miejsca pochodzenia próbki użytej w badaniu, ponieważ nie została ona przekazana bezpośrednio spółce. Rzecznik apeluje do osoby, która zleciła analizę, o kontakt w celu wyjaśnienia sprawy.