Organizacja terrorystyczna Państwo Islamskie opublikowała w czwartek nowy biuletyn propagandowy, w którym wzywa do nasilenia ataków w krajach zachodnich. Dokument zawiera bezpośredni apel skierowany do muzułmańskich uchodźców przebywających w Belgii, nawołując ich do przeprowadzania zamachów na miejsca kultu religijnego oraz wydarzenia związane z okresem świątecznym. Belgijski Organ Koordynacji Analizy Zagrożeń (OCAM) potwierdził, że zna treść publikacji, podkreślając jednocześnie, że obecnie nie istnieją żadne konkretne przesłanki wskazujące na bezpośrednie zagrożenie na terytorium Belgii.
Bezpośrednie wskazanie Belgii rzadkością w propagandzie
O treści biuletynu poinformowała Rita Katz z organizacji SITE Intelligence Group, zajmującej się monitorowaniem ekstremistycznych treści w internecie. Choć działalność tej organizacji bywa krytykowana przez część analityków, jej ustalenia są często cytowane przez media i służby bezpieczeństwa. Według opublikowanej przez Katz analizy, w dokumencie pojawia się wyraźne wezwanie do atakowania świąt, synagog oraz kościołów w Belgii.
Analityczka zwraca uwagę, że tak jednoznaczne wskazanie konkretnego państwa jest rzadko spotykane w materiałach propagandowych Państwa Islamskiego. W ostatnich latach publikacje tej organizacji miały raczej ogólny charakter, ograniczając się do ideologicznych treści religijnych bez bezpośredniego adresowania apeli do konkretnych krajów czy społeczności.
Zamach w Sydney wykorzystany jako przykład
W biuletynie jako punkt odniesienia przywołano niedawny zamach w Sydney. Państwo Islamskie wykorzystuje to zdarzenie jako przykład mający inspirować sympatyków do podejmowania podobnych działań. Organizacja sugeruje w tekście swój związek z atakiem w Australii, jednak nie składa jednoznacznego, oficjalnego oświadczenia o odpowiedzialności za jego przeprowadzenie.
OCAM: brak konkretnych sygnałów o planowanych atakach
Rzecznik OCAM Steve Charlier potwierdził w czwartek wieczorem, że belgijskie służby bezpieczeństwa uważnie analizują sytuację i monitorują ewentualne zagrożenia. Zaznaczył jednocześnie, że podobne wezwania do ataków często pojawiają się po głośnych zamachach terrorystycznych na świecie, lecz w większości przypadków nie prowadzą do realnych działań.
Charlier przyznał jednak, że bezpośrednie wymienienie Belgii w propagandowym apelu stanowi element nietypowy. Przypomniał również, że poziom zagrożenia terrorystycznego w Belgii od dłuższego czasu utrzymywany jest na poziomie 3 w czterostopniowej skali. Oznacza to, że atak terrorystyczny uznawany jest za możliwy i prawdopodobny, choć nie ma informacji o konkretnych planach czy sprawcach.
Rzecznik OCAM zwrócił uwagę, że już wcześniej w tym roku w internecie krążyły cyfrowe ulotki i materiały propagandowe wzywające do ataków w Belgii. Żadne z tych wezwań nie przełożyło się jednak na realne zdarzenia, a służby pozostają w stałej gotowości operacyjnej.