Czwartkowe zgromadzenie rolników, które początkowo przebiegało spokojnie, przerodziło się w gwałtowne zamieszki w dzielnicy europejskiej. W rejonie Parlamentu Europejskiego doszło do aktów przemocy i wandalizmu – w powietrzu unosiły się kłęby czarnego dymu z płonących opon, a w stronę budynków instytucji unijnych poleciały kamienie. Służby porządkowe zostały zmobilizowane w znacznej liczbie, aby zabezpieczyć okolice gmachów unijnych. Sytuację dodatkowo komplikowało równoległe posiedzenie Rady Europejskiej, co oznaczało podwyższony poziom bezpieczeństwa w całej okolicy.
Demonstracja przeniosła się pod instytucje unijne
Organizatorzy protestu rolników zapowiadali zgromadzenie w rejonie dworca Gare du Nord. Pod koniec dnia znaczna część uczestników przemieściła się jednak w stronę Parlamentu Europejskiego, zajmując plac Luxembourg. W innych częściach regionu stołecznego obecność ciągników rolniczych była odczuwalna głównie przez hałas klaksonów, natomiast w bezpośrednim sąsiedztwie instytucji unijnych atmosfera szybko się zaostrzyła.
Na placu podpalano opony, co spowodowało gęsty dym widoczny z dużej odległości. Rozpalano także ogniska, a w powietrzu słychać było wybuchy petard. Te działania wyraźnie podniosły poziom napięcia wśród zgromadzonych.
Zniszczenia i konfrontacje z policją
Nagrania z miejsca zdarzeń pokazują dziesiątki ciągników, które wjechały na teren placu Luxembourg. Towarzyszyli im rozgniewani demonstranci, dopuszczający się aktów wandalizmu. Uszkodzone zostały elementy infrastruktury miejskiej, a także rosnące w okolicy drzewa. Policja utworzyła kordon wokół budynku Parlamentu Europejskiego, dochodziło do bezpośrednich starć z protestującymi.
Napięcie narastało z minuty na minutę. W kierunku gmachu parlamentu rzucano kostki brukowe i inne przedmioty, słychać było okrzyki, a część osób próbowała uszkodzić elewację i szyby budynku. Sytuacja stawała się coraz bardziej niebezpieczna.
Zamaskowane osoby w tłumie
Wśród uczestników zamieszek widoczne były osoby w kominiarkach, których obecność wzbudziła wątpliwości obserwatorów. Z dostępnych informacji wynika, że część zamaskowanych nie deklarowała przynależności do organizacji rolniczych ani związków zawodowych. Utrudnia to jednoznaczną ocenę, kto odpowiadał za najbardziej agresywne działania na placu Luxembourg.
Szczyt UE w cieniu zamieszek
Starcia zbiegły się w czasie z odbywającym się w Brukseli szczytem przywódców państw Unii Europejskiej. Z tego powodu w dzielnicy europejskiej obowiązywały już wcześniej zaostrzone środki bezpieczeństwa. Nałożenie się protestu rolników i spotkania na najwyższym szczeblu unijnym dodatkowo zwiększyło napięcia i postawiło służby porządkowe przed trudnym wyzwaniem logistycznym.