Pracownicy paryskiego Muzeum Luwru zdecydowali w środę o kontynuowaniu akcji strajkowej, która po raz kolejny uniemożliwiła zwiedzającym dostęp do jednej z najsłynniejszych instytucji kulturalnych świata. Podczas porannego zgromadzenia ogólnego personel muzeum jednogłośnie opowiedział się za przedłużeniem protestu na drugi dzień, uznając propozycje przedstawione przez Ministerstwo Kultury za niewystarczające.
Strajkujący domagają się poprawy warunków pracy oraz podniesienia standardów obsługi odwiedzających muzeum. Protest jest odpowiedzią na narastające problemy kadrowe i organizacyjne, z którymi pracownicy mierzą się na co dzień w placówce przyjmującej rocznie miliony turystów z całego świata.
Przedstawiciele związków zawodowych CFDT i CGT, które wspólnie koordynują akcję protestacyjną, wystąpili przed mediami na dziedzińcu przed charakterystyczną szklaną piramidą zaprojektowaną przez Ieoh Ming Peia. Valérie Baud, reprezentująca centralę związkową CFDT, potwierdziła, że zapowiedź strajku została podtrzymana, a decyzja o jego kontynuacji zapadła jednomyślnie wśród zgromadzonych pracowników.
Z kolei związek CGT w komunikacie opublikowanym na swoim profilu na Instagramie wyjaśnił przyczyny fiaska negocjacji. Według związkowców propozycje przedstawione przez resort kultury zostały ocenione jako niewystarczające i nie do przyjęcia. Strona pracownicza oczekuje konkretnych zobowiązań ze strony ministerstwa, które realnie przełożą się na poprawę codziennych warunków wykonywania obowiązków.
Skutki strajku odczuli licznie przybyli turyści, którzy zastali zamknięte drzwi muzeum. Przy wejściu pod piramidą ustawiono tablicę informacyjną z komunikatem o opóźnieniu otwarcia placówki. Zarząd muzeum zapowiedział, że przekaże informacje o ewentualnym udostępnieniu ekspozycji tak szybko, jak będzie to możliwe. Dla wielu osób planujących wizytę w Luwrze podczas pobytu w Paryżu przedłużający się protest oznacza konieczność zmiany planów zwiedzania francuskiej stolicy.