Zakup dwóch elektrycznych radiowozów miał być dla gminy Zaventem symbolem nowoczesności i ekologicznego podejścia do służb porządkowych. W praktyce jeden z pojazdów – luksusowa tesla warta ponad 80 tys. euro – od 2019 roku ani razu nie wyjechał na patrol. Samochód od lat stoi bezużytecznie w policyjnym garażu, ponieważ brakuje dokumentów niezbędnych do jego rejestracji w Belgii. Co więcej, gdy wydawało się, że problem wreszcie zostanie rozwiązany, ujawniono wewnętrzny błąd administracyjny, który ponownie zablokował całą procedurę. Sprawa ciągnąca się już szósty rok pochłonęła dotąd niemal dwukrotność pierwotnej wartości pojazdu.
Przetarg wygrała niderlandzka firma
Historia zaczęła się w 2019 roku, kiedy władze Zaventem zdecydowały o modernizacji floty lokalnej policji. W ramach publicznego przetargu zamówiono dwa elektryczne samochody marki Tesla. Zwycięzcą postępowania okazał się dealer z Niderlandów, któremu gmina zapłaciła łącznie 240 tys. euro za oba pojazdy. Samochody zostały dostarczone, jednak zabrakło przy nich kluczowej dokumentacji – papierów umożliwiających ich rejestrację w Belgii.
Przez ponad dwa lata sytuacja pozostawała w impasie. Dopiero w maju 2022 roku udało się uzyskać komplet dokumentów dla jednego z radiowozów, który od tego momentu jest wykorzystywany przez policję w Zaventem. Drugi pojazd wciąż jednak pozostaje unieruchomiony.
Porozumienie, które nie przyniosło rozwiązania
Na początku października br. pojawiła się nadzieja na przełom. Gminie udało się osiągnąć porozumienie z niderlandzką firmą leasingową, która przez cały ten czas pozostawała formalnym właścicielem dokumentów pojazdu. Wydawało się, że wieloletni biurokratyczny problem wreszcie dobiegnie końca.
Podczas posiedzenia rady gminy burmistrz Dirk Philips z partii Open VLD musiał jednak przyznać, że sprawa po raz kolejny utknęła w martwym punkcie. Tym razem przyczyną okazał się wewnętrzny błąd administracyjny po stronie samej gminy.
„Udało nam się naprawić naszą pomyłkę. Teraz czekamy, aż niderlandzka firma przekaże nam brakujące dokumenty, abyśmy mogli dokończyć procedurę rejestracyjną” – wyjaśnił burmistrz.
Rachunek rośnie w zastraszającym tempie
Finansowe skutki całej sprawy coraz mocniej obciążają gminny budżet. Sama tesla kosztowała pierwotnie 82 tys. euro, ale to był dopiero początek wydatków. Koszty obsługi prawnej oraz ugody pozasądowej wyniosły dodatkowe 40 tys. euro. Ponieważ pojazd formalnie pozostaje zarejestrowany w Niderlandach, gmina musi ponownie zapłacić podatek VAT w wysokości 18 tys. euro.
Firma leasingowa początkowo domagała się także 30 tys. euro za samo przekazanie dokumentacji. Po negocjacjach kwotę tę udało się obniżyć do 10 tys. euro. Łącznie sprawa pochłonęła już około 160 tys. euro – niemal dwukrotność wartości samego pojazdu.
Radiowóz gotowy do jazdy, ale tylko po garażu
Burmistrz Philips próbował złagodzić wydźwięk całej sytuacji, zapewniając, że tesla nie stała całkowicie bezczynnie przez ostatnie sześć lat. Jak podkreślał, samochód jest regularnie ładowany, a od czasu do czasu porusza się nim po garażu, aby utrzymać go w gotowości technicznej.
Kiedy policyjny elektryk wreszcie wyjedzie na ulice gminy, nadal nie wiadomo. Mieszkańcom Zaventem pozostaje mieć nadzieję, że kolejne miesiące nie przyniosą następnych „wewnętrznych błędów administracyjnych”.