Prokuratura w Brukseli zaostrza podejście wobec osób okazjonalnie sięgających po substancje odurzające. Zgodnie z nowym okólnikiem wydanym przez prokuratora generalnego Juliena Moinila, osoby przyłapane na posiadaniu narkotyków na własny użytek będą musiały natychmiast zapłacić grzywnę. W przypadku odmowy funkcjonariusze zyskają prawo do konfiskaty telefonu komórkowego lub pojazdu należącego do zatrzymanego. Działania te wpisują się w szerszą strategię walki z handlem narkotykami w stolicy Belgii, gdzie od początku roku odnotowano blisko sto strzelanin powiązanych z rynkiem narkotykowym.
O nowych wytycznych poinformowała flamandzka telewizja VRT, a ich istnienie potwierdziła następnie prokuratura w odpowiedzi udzielonej dziennikowi Le Soir. Okólnik zobowiązuje wszystkie sześć stref policyjnych w Brukseli, a także policję drogową (WPR) i policję kolejową (SPC), do systematycznego stosowania procedury PTI (propositions de transactions immédiates), czyli natychmiastowych propozycji ugodowych.
Prokuratura uzasadnia zaostrzenie kursu logiką rynkową. Nielegalny handel narkotykami i funkcjonowanie punktów sprzedaży są możliwe wyłącznie dzięki istnieniu popytu, który – zdaniem śledczych – należy ograniczać poprzez konsekwentne egzekwowanie prawa. To wyraźny sygnał, że władze zamierzają uderzać nie tylko w dealerów i zorganizowane grupy przestępcze, lecz także w ich klientów.
Konfiskata telefonu lub samochodu jako środek nacisku
Procedura PTI, obowiązująca od 2022 roku, pozwala osobie przyłapanej na posiadaniu narkotyków uniknąć dalszego postępowania karnego pod warunkiem natychmiastowej zapłaty grzywny. Jej wysokość wynosi od 75 do 500 EUR, w zależności od rodzaju i ilości zabezpieczonej substancji. Konsument ma prawo odmówić zapłaty lub zakwestionować zarzuty, jednak w takiej sytuacji prokuratura wszczyna standardowe postępowanie karne.
W przypadku odmowy mogą zostać zastosowane dodatkowe środki przymusu. Jeżeli narkotyki były zamawiane za pośrednictwem telefonu – na przykład przy użyciu aplikacji Snapchat – policja może skonfiskować urządzenie i wykorzystać je w toku dochodzenia. Prokuratura podkreśla, że takie działanie jest w pełni legalne, ponieważ prawo dopuszcza zajęcie każdego przedmiotu, który posłużył do popełnienia wykroczenia lub przestępstwa.
Analogiczne zasady obowiązują w odniesieniu do pojazdów. Jeżeli podejrzany korzystał z samochodu w tzw. punkcie typu drive-in, gdzie narkotyki kupuje się bez wysiadania z auta, pojazd może zostać zajęty niezależnie od ilości przewożonej substancji. Wystarczy sam fakt użycia auta do popełnienia wykroczenia.
Jednocześnie prokurator generalny jednoznacznie zaznacza, że kara pozbawienia wolności jest całkowicie nieadekwatna w przypadku posiadania narkotyków na własny użytek. Więzienie nie jest więc stosowane wobec konsumentów rekreacyjnych.
Konsumenci rekreacyjni a osoby uzależnione – dwa różne podejścia
Brukselska prokuratura wyraźnie rozróżnia dwie grupy osób mających kontakt z narkotykami. Konsumenci rekreacyjni, czyli osoby okazjonalnie sięgające po substancje psychoaktywne, podlegają procedurze mandatowej opisanej w nowym okólniku. Odmiennie traktowane są natomiast osoby uzależnione, często zmagające się z poważnymi problemami psychospołecznymi i wymagające wsparcia medycznego oraz socjalnego.
Dla tej drugiej grupy prokurator Moinil planuje utworzenie specjalnych izb sądowych zajmujących się leczeniem uzależnień, zarówno przy trybunale niderlandzkojęzycznym, jak i francuskojęzycznym. Odbyło się już kilka spotkań przygotowawczych z przedstawicielami sądów, a uruchomienie tego mechanizmu planowane jest na 2026 rok. Realizacja projektu zależy jednak od przyznania dodatkowych środków finansowych – prokuratura potrzebuje wsparcia administracyjnego, a sądy dodatkowych sędziów i sekretarzy.
Od momentu objęcia stanowiska przez Juliena Moinila walka z handlem narkotykami i towarzyszącą mu przemocą stała się absolutnym priorytetem brukselskiej prokuratury. Skala problemu pozostaje poważna. Od stycznia tego roku w stolicy Belgii doszło do niemal stu strzelanin powiązanych z rynkiem narkotykowym. Zjawisko to nasila się z roku na rok, a jego skutki coraz częściej dotykają nie tylko osoby zaangażowane w przestępczy proceder, lecz także przypadkowych przechodniów.