Podczas poniedziałkowej sesji rady gminy w Ravels doszło do ostrej debaty na temat jednej z największych afer środowiskowych, jakie w ostatnich latach ujawniono we Flandrii. Na terenie tej niewielkiej gminy przez dłuższy czas działały zorganizowane grupy przestępcze, które nielegalnie składowały odpady budowlane oraz niebezpieczne substancje chemiczne. Skażenie gruntów stwierdzono w kilku lokalizacjach, w tym pod niedawno wybudowanym boiskiem ze sztuczną nawierzchnią. Partie opozycyjne – Groen oraz N-VA – zgodnie skrytykowały rządzące nieprzerwanie CD&V, zarzucając władzom gminy bierność, niewystarczający nadzór oraz brak rzetelnej informacji kierowanej do mieszkańców.
Ugrupowanie Groen od dłuższego czasu bezskutecznie zabiegało o zwołanie nadzwyczajnej sesji rady poświęconej tej sprawie. Willem van Pelt z tej partii nie kryje oburzenia skalą problemu. Jak podkreśla, jedna z największych afer odpadowych we Flandrii rozgrywa się właśnie na terenie Ravels, a władze lokalne – jego zdaniem – zamiast reagować zdecydowanie, pozostawały bierne.
Szczególnie poważne zarzuty dotyczą wydania pozwolenia środowiskowego osobie, która według ustaleń śledczych odgrywała kluczową rolę w procederze nielegalnego składowania odpadów. Groen wskazuje, że zgoda została wydana mimo istnienia wcześniejszych protokołów sporządzonych przez służby regionalne, negatywnej opinii urzędnika ds. środowiska oraz zastrzeżeń zgłoszonych przez Departament Rolnictwa i Rybołówstwa. Dokumenty te dotyczyły naruszeń dokładnie tych samych przepisów ochrony środowiska, w zakresie których wnioskodawca ubiegał się o zezwolenie.
Radni N-VA koncentrują się natomiast na kwestii komunikacji z mieszkańcami. Kurt Blockx zwraca uwagę, że przez długi czas osoby mieszkające w Ravels nie otrzymywały praktycznie żadnych informacji na temat skali zagrożenia. Zaniepokojeni mieszkańcy kierowali pytania do opozycji, ponieważ nie byli w stanie uzyskać odpowiedzi od władz gminy. N-VA domaga się pełnej przejrzystości w przekazywaniu wyników badań, które samorząd zlecił niezależnym ekspertom.
Partia podnosi również kwestię konieczności przeprowadzenia pogłębionych badań gruntu pod boiskiem ze sztuczną nawierzchnią. Wstępne komunikaty sugerowały, że poziom skażenia w tym miejscu nie jest alarmujący, jednak opozycja kwestionuje zastosowaną metodologię. Z dokumentacji flamandzkiej agencji OVAM (Openbare Vlaamse Afvalstoffenmaatschappij – publiczna agencja ds. odpadów) wynika, że próbki pobrano jedynie z głębokości do 30 centymetrów. Tymczasem podczas budowy boiska wykonywano znacznie głębsze wykopy pod instalację drenażową, co rodzi pytania o to, jakie materiały mogą zalegać w niższych warstwach oraz skąd pochodziła ziemia użyta do wyrównania terenu.
Burmistrz Ravels Nic Andriessen z CD&V tłumaczy, że wyniki dotychczasowych analiz gleby objęte są tajemnicą ze względu na trwające postępowanie prokuratorskie. Z tego powodu gmina Ravels, we współpracy z sąsiednim Merksplas, podjęła inicjatywę powołania – za pośrednictwem OVAM – niezależnego eksperta, który ma przeprowadzić dodatkowe badania.
Odnosząc się do obaw opozycji dotyczących ewentualnych kosztów rekultywacji skażonych terenów, burmistrz zapewnił, że konsekwencje finansowe poniesie sprawca zanieczyszczeń, a nie budżet gminy.