Kwestia zamrożonych rosyjskich aktywów oraz dalszego finansowania Ukrainy dominuje w europejskiej debacie w przededniu czwartkowego szczytu Unii Europejskiej. Przywódcy państw i rządów mają zdecydować, w jaki sposób Wspólnota będzie wspierać Kijów w latach 2026–2027. W rozmowie z dziennikiem „Le Soir” europosłanka i wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego Sophie Wilmès (MR, Renew Europe) jednoznacznie opowiedziała się po stronie obecnego premiera Belgii Barta De Wevera, który sceptycznie odnosi się do propozycji Komisji Europejskiej dotyczącej wykorzystania sald zamrożonych rosyjskich aktywów do finansowania pożyczki reparacyjnej dla Ukrainy.
Była premier Belgii podkreśla, że stanowisko Brukseli nie dotyczy samej zasady pomocy Ukrainie. Jak zaznacza, Belgia od początku wojny należy do państw najbardziej zaangażowanych we wsparcie dla Kijowa i nie znajduje się na marginesie europejskich wysiłków. Jej zdaniem sedno sporu dotyczy jednak sposobu finansowania tej pomocy oraz ryzyk, jakie się z nim wiążą. Wilmès ocenia, że analiza przedstawiona przez Barta De Wevera jest trafna, a obecna propozycja nie zapewnia Belgii wystarczających gwarancji w zakresie sprawiedliwego podziału ryzyka finansowego.
Europosłanka zwraca uwagę, że ani Komisja Europejska, ani pozostałe państwa członkowskie nie mogą oczekiwać od Belgii działań, na które same nie byłyby gotowe. Wskazuje, że gdy pojawia się żądanie solidnych i wiarygodnych zabezpieczeń dotyczących wspólnego ponoszenia ryzyka, szybko okazuje się, iż ich uzyskanie jest znacznie trudniejsze, niż sugerują deklaracje polityczne. W jej ocenie belgijskie wątpliwości są w pełni uzasadnione z punktu widzenia interesów państwa.
Sophie Wilmès odnosi się również do presji wywieranej na belgijski rząd w kontekście ewentualnego przegłosowania decyzji większością kwalifikowaną. Jej zdaniem w tej kwestii konieczna jest daleko idąca ostrożność. Podkreśla, że Unia Europejska opiera się na zasadach państwa prawa, ale jednocześnie funkcjonuje w ramach delikatnej równowagi politycznej. Narzucanie jednemu państwu rozwiązań, których inne same nie byłyby skłonne zaakceptować, jej zdaniem nie służy stabilności projektu europejskiego.
W rozmowie pojawiają się także wątki dotyczące relacji transatlantyckich. Według europosłanki Stany Zjednoczone pozostają kluczowym sojusznikiem Europy, jednak retoryka prezydenta Donalda Trumpa wobec Unii staje się coraz bardziej konfrontacyjna. Wilmès ocenia, że mamy do czynienia z przywódcą, który wyraźnie sygnalizuje, iż Europa nie jest już dla niego najważniejszym partnerem. Jej zdaniem to sygnał ostrzegawczy, który powinien skłonić Unię do wzmocnienia własnej autonomii strategicznej, konkurencyjności oraz zdolności geopolitycznych, zgodnie z rekomendacjami zawartymi m.in. w raporcie Mario Draghiego.
Zapytana o jedność Unii Europejskiej, Wilmès pozostaje umiarkowaną optymistką. Jej zdaniem europejskie „wały ochronne” wciąż się utrzymują, ponieważ mimo licznych sporów wewnętrznych panuje świadomość, że wspólnota 27 państw jest silniejsza niż suma jej części. Jednocześnie zaznacza, że czas na działanie jest wyjątkowo krótki, a tempo reform musi zostać wyraźnie przyspieszone.
Europosłanka krytycznie odnosi się również do sytuacji w Parlamencie Europejskim, gdzie Europejska Partia Ludowa coraz częściej poszukuje porozumienia z ugrupowaniami skrajnej prawicy zamiast współpracować z tradycyjnymi partnerami – socjaldemokratami i liberałami. W jej ocenie jest to błąd zarówno moralny, jak i polityczny. Wskazuje, że partie te dążą do osłabienia, a nawet demontażu Unii Europejskiej, a w przeszłości niejednokrotnie wykazywały bliskie związki z Rosją.
Zdaniem Sophie Wilmès Parlament Europejski wchodzi w trudny okres, w którym konieczne będzie korygowanie części przepisów przyjętych w poprzedniej kadencji. Jak zauważa, jedni politycy twierdzą, że nie wolno niczego zmieniać, inni opowiadają się za całkowitą deregulacją. Jej zdaniem rolą odpowiedzialnej polityki jest znalezienie rozsądnego kompromisu. Podkreśla, że nie jest to zadanie łatwe, ale właśnie na tym powinien polegać sens działania instytucji europejskich.