Belgijski Trybunał Konstytucyjny definitywnie uchylił decyzję o przesunięciu terminu zaostrzenia przepisów brukselskiej strefy niskiej emisji. Już we wrześniu Trybunał zawiesił ordynancję przyjętą przez władze stolicy, która miała opóźnić wejście w życie surowszych norm do 1 stycznia 2027 r. Wówczas sędziowie wskazali, że regulacje mogą wyrządzić nieodwracalną szkodę jednemu z wnioskodawców – dziecku cierpiącemu na przewlekłą astmę i alergie. Dzisiejszy wyrok potwierdza to stanowisko i zamyka drogę do dalszego odraczania zmian.
Nowe ograniczenia od stycznia
W związku z decyzją Trybunału rząd Regionu Stołecznego Brukseli, funkcjonujący w trybie przejściowym, zdecydował o wdrożeniu zaostrzonych norm zgodnie z pierwotnym harmonogramem, czyli od 1 stycznia 2026 r. Od tego dnia do strefy niskiej emisji nie będą mogły wjeżdżać samochody z silnikiem Diesla w normie Euro 5 oraz pojazdy benzynowe w normie Euro 2. System kontroli przewiduje okres przejściowy – kierowcy naruszający przepisy otrzymają najpierw ostrzeżenie, a dopiero po trzech miesiącach będą nakładane kary finansowe.
Argumenty Trybunału
W swoim orzeczeniu Trybunał odniósł się również do argumentów społecznych wysuwanych przez przeciwników zaostrzenia. Sędziowie zakwestionowali twierdzenia, jakoby nowe zasady w nieproporcjonalny sposób uderzały w rodziny o niskich dochodach z powodu posiadania najstarszych samochodów. Zdaniem Trybunału brak jest dowodów, że zakup używanego pojazdu spełniającego nowsze normy – nawet zaledwie o kilka lat młodszego – stanowiłby bariery finansowej nie do pokonania.
Podkreślono również, że obowiązujące przepisy już teraz oferują elastyczność dla osób szczególnie zależnych od własnego pojazdu. System przewiduje możliwość uzyskania odstępstw w zależności od rodzaju, przeznaczenia i sposobu użytkowania auta oraz na podstawie kryteriów socjoekonomicznych. Funkcjonują także wyjątki dotyczące sytuacji nadzwyczajnych oraz system przepustek dziennych, które umożliwiają okazjonalny wjazd do strefy.
Polityczny spór o ekologię
Zaostrzenie zasad LEZ od dawna dzieli scenę polityczną stolicy. Najostrzej przeciwko regulacjom środowiskowym forsowanym przez minister mobilności Elke Van den Brandt (Groen) występują frankofońscy liberałowie z MR. W ubiegłym roku znaleźli oni sojuszników wśród socjalistów z PS oraz centrowych Les Engagés.
W październiku ubiegłego roku odroczenie zaostrzonych przepisów LEZ przegłosowały wspólnie partie MR, Open VLD, PS, Les Engagés, Team Fouad Ahidar oraz Vlaams Belang. Przeciwko głosowały ugrupowania ekologiczne Groen i Ecolo oraz frankofońska partia DéFI. Flamandzcy chadecy z CD&V oraz nacjonaliści z N-VA wstrzymali się od głosu.
MR konsekwentnie pozycjonuje się jako przeciwnik strategii Good Move – kompleksowej polityki mobilności dla Brukseli, której kluczowym elementem jest właśnie strefa niskiej emisji.