Bart Dhondt, stojący na czele flamandzkiej partii ekologicznej Groen, ogłosił w piątek rezygnację z funkcji przewodniczącego. Decyzja 41-letniego polityka wywołała zaskoczenie w środowisku politycznym, ponieważ pełnił on tę rolę zaledwie od roku.
Niska obecność medialna jako przyczyna odejścia
W nagraniu opublikowanym na Instagramie Dhondt wyjaśnił powody swojej decyzji. „Czasem zrobienie kroku w bok jest najlepszą rzeczą, jaką można zrobić dla partii. To właśnie dziś robię” – powiedział ustępujący przewodniczący. Otwarcie przyznał, że jego obecność w przestrzeni medialnej była niewystarczająca, co w ostatnich miesiącach coraz częściej podnosili belgijscy dziennikarze i komentatorzy polityczni.
Dhondt podkreślił jednocześnie, że ograniczona widoczność medialna nie powinna przysłaniać dotychczasowych osiągnięć Groen ani hamować dalszych działań ugrupowania. „To nie może być przeszkodą dla całej pracy, którą wykonaliśmy i która jeszcze musi zostać zrealizowana” – zaznaczył w swoim oświadczeniu.
Partia przed wyzwaniem wyboru nowego lidera
Nagłe odejście Dhondta stawia władze Groen przed koniecznością zorganizowania wyborów nowego przewodniczącego. Zarząd partii musi teraz ustalić harmonogram procedury, która wyłoni następcę ustępującego lidera. Dla flamandzkich Zielonych, którzy po ostatnich wyborach znajdują się w trudnym momencie politycznym, będzie to kolejna próba spójności wewnętrznej oraz zdolności do odbudowy wizerunku w oczach wyborców.