Dziennikarz Christophe Deborsu, znany z bezkompromisowych materiałów śledczych, ponownie znalazł się w centrum medialnej uwagi. Jego najnowszy reportaż poświęcony sile nabywczej osób mieszkających w Belgii, którego premiera odbyła się w piątek wieczorem na antenie RTL-TVi, wywołał gwałtowne reakcje jeszcze przed oficjalną emisją. Tym razem autor programu „Je vous dérange” musi mierzyć się nie tylko z falą krytyki, lecz także z groźbami postępowania sądowego ze strony władz lokalnych.
Siła nabywcza – temat, który dzieli
Poprzedni odcinek programu Deborsu, poświęcony nadużyciom w systemie świadczeń socjalnych, wzbudził w Belgii skrajnie odmienne emocje – od entuzjastycznych ocen po ostrą krytykę i zarzuty stygmatyzowania określonych grup społecznych. Najnowszy materiał, koncentrujący się na kondycji finansowej gospodarstw domowych, zapowiada się równie kontrowersyjnie.
Dziennikarz podchodzi bowiem do tematu w sposób odbiegający od powszechnych przekonań. Powołując się na oficjalne dane Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju oraz Banku Narodowego Belgii, pełniącego funkcję banku centralnego kraju, Deborsu przedstawia tezę, która może zaskoczyć wielu widzów: siła nabywcza osób mieszkających w Belgii podwoiła się od 1990 roku. Ta statystyczna konkluzja, potwierdzona przez renomowane instytucje, stoi w wyraźnej sprzeczności z odczuciami znacznej części społeczeństwa i może stać się zarzewiem kolejnej gorącej debaty publicznej.
Najbogatsi nie chcą się ujawniać
Aby zilustrować dane płynące z analiz ekonomicznych, ekipa programu udała się do miejscowości Lischert w gminie Attert, położonej w prowincji Luksemburg, w skrajnie południowo-wschodniej części kraju, w pobliżu Arlon. Niewielka miejscowość uchodzi za najbogatszą w całej Walonii, co czyni ją symbolicznym punktem odniesienia dla poruszanej tematyki.
Reakcje mieszkańców okazały się jednak wymowne. Osoby, które zgodziły się wypowiedzieć przed kamerą, kategorycznie zażądały zamazania swoich twarzy w trakcie emisji programu. Taka ostrożność pokazuje, jak silna jest niechęć zamożniejszych środowisk do publicznego ujawniania własnej sytuacji materialnej.
Burmistrz grozi sądem
Jeszcze ostrzejszą reakcję zaprezentowały władze lokalne. Burmistrz gminy Attert zagroził dziennikarzowi wszczęciem postępowania sądowego. Jako uzasadnienie wskazał obawy, że emisja reportażu może doprowadzić do wzrostu liczby włamań na terenie gminy. Według włodarza publiczne przedstawienie Attert jako enklawy zamożności może przyciągnąć uwagę przestępców i narazić mieszkańców na realne zagrożenia.
Sam Deborsu przyznaje, że skala emocji towarzyszących temu materiałowi jest bezprecedensowa w jego dotychczasowej karierze. „Mam 38 lat doświadczenia w tym zawodzie i nigdy nie spotkałem się z taką reakcją jeszcze przed emisją programu” – powiedział w rozmowie z RTL info. Jednocześnie podkreślił, że jego celem jest przede wszystkim podważanie utartych przekonań i konfrontowanie opinii publicznej z faktami, nawet jeśli okazują się one niewygodne dla różnych środowisk.
Reportaż został wyemitowany w piątek 12 grudnia o godzinie 19:50 na antenie RTL-TVi oraz na platformie streamingowej RTL Play.