Rząd federalny nie potrafi dojść do zgody w sprawie rozmieszczenia żołnierzy w Brukseli i Antwerpii, którzy mieliby wspierać policję w walce z handlem narkotykami. Kontrowersyjna propozycja została zatrzymana przez zupełnie inny spór – plan wcześniejszego zwalniania osadzonych z przepełnionych belgijskich więzień. Sytuacja odsłania głębokie różnice w podejściu do bezpieczeństwa i polityki karnej wewnątrz koalicji Arizona.
Nasilenie przestępczości narkotykowej wymusza działania
Belgia zmaga się z rosnącą aktywnością sieci narkotykowych, szczególnie w rejonie portu w Antwerpii – największego europejskiego punktu przeładunku kokainy – oraz w wybranych dzielnicach Brukseli. Narastająca presja opinii publicznej skłoniła część polityków do poszukiwania rozwiązań wykraczających poza klasyczne narzędzia policyjne.
Pod koniec sierpnia Ruch Reformatorski (MR) zaproponował tworzenie mieszanych patroli wojskowo-policyjnych w najbardziej zagrożonych obszarach. Pomysł nawiązywał do doświadczeń z operacji Vigilant Guardian, kiedy wojsko przez lata wspierało policję w czasie podwyższonego zagrożenia terrorystycznego.
Minister obrony: porozumienia wciąż brak
Podczas posiedzenia komisji parlamentarnej minister obrony Theo Francken przyznał, że rząd nie osiągnął jeszcze kompromisu w sprawie wykorzystania wojska przeciwko przestępczości narkotykowej. Zapowiedział, że temat trafi pod obrady gabinetu w piątek, ale nie ukrywał ostrożności co do rezultatu: porozumienia wciąż nie ma.
Francken nie wykluczył udziału żołnierzy, jednak podkreślił, że taka misja różni się zasadniczo od zadań antyterrorystycznych. Według źródeł wojskowych entuzjazm dla tego rozwiązania jest ograniczony – armia uważa podobne działania za oderwane od swoich podstawowych kompetencji.
Przepełnione więzienia blokują negocjacje
Rozmowy dotyczące rozmieszczenia wojska utknęły jednak z powodu innego problemu. Minister sprawiedliwości Annelies Verlinden (CD&V) przedstawiła projekt mający złagodzić dotkliwe przeludnienie więzień. Zakłada on możliwość zwolnienia warunkowego już rok – zamiast sześciu miesięcy – przed końcem kary.
Dla prawego skrzydła koalicji (N-VA i MR) propozycja jest nie do przyjęcia. Partie te, które akcentują twardą politykę wobec przestępczości, nie chcą zgodzić się na wcześniejsze zwolnienia w momencie, gdy równocześnie toczy się debata o zaostrzeniu działań przeciwko przestępczości narkotykowej. Powiązanie obu tematów doprowadziło do impasu, uniemożliwiając osiągnięcie szerszego porozumienia.
Sytuacja unaocznia, jak pozornie odrębne kwestie mogą nawzajem blokować decyzje polityczne, prowadząc do paraliżu w sprawach kluczowych dla bezpieczeństwa publicznego.