Radni odpowiedzialni za sport w brukselskich gminach alarmują o pogarszającej się kondycji finansowej lokalnych klubów sportowych. Ponad półtora roku po wyborach regionalnych wciąż nie udało się utworzyć rządu Regionu Stołecznego Brukseli, co sprawia, że środki przeznaczone na wsparcie działalności sportowej pozostają zamrożone. Samorządowcy domagają się pilnego przedłużenia i uruchomienia subsydiów, zanim kluby będą zmuszone podejmować decyzje, które odbiją się bezpośrednio na najmłodszych mieszkańcach stolicy.
Sytuacja wielu organizacji sportowych działających w Brukseli staje się coraz bardziej napięta. Bez dostępu do dotacji regionalnych zarządy klubów rozważają podniesienie składek członkowskich, ograniczenie liczby trenerów, zmniejszenie liczby drużyn, a w skrajnych przypadkach nawet zamknięcie niektórych sekcji czy struktur. Dla rodzin o ograniczonych dochodach oznaczałoby to dalsze utrudnienia w dostępie dzieci i młodzieży do aktywności sportowej.
Infrastruktura sportowa również zagrożona
Problemy nie dotyczą wyłącznie bieżącego funkcjonowania klubów. Radni podkreślają, że wstrzymanie subsydiów blokuje także projekty modernizacji i remontów infrastruktury sportowej. Jeśli impas będzie się przedłużał, część obiektów może wkrótce stać się niezdatna do użytku, co jeszcze bardziej ograniczy możliwości uprawiania sportu w stołecznym regionie.
Apel o wolę polityczną
Zdaniem samorządowców nie do zaakceptowania jest sytuacja, w której kluby sportowe – a więc pośrednio wielu młodych mieszkańców Brukseli – płacą cenę za długotrwały kryzys polityczny na szczeblu regionalnym. Radni podkreślają, że istnieją wykonalne rozwiązania techniczne i prawne pozwalające odblokować środki.
Potrzeba tylko jednego: wyraźnej decyzji politycznej, by chronić brukselski sport i umożliwić klubom dalsze wypełnianie ich misji społecznej, edukacyjnej i integracyjnej – podkreślają radni we wspólnym apelu.