Decyzja rządu Walonii o przyznaniu 11,5 miliona euro popularnemu parkowi zoologicznemu i rozrywkowemu Pairi Daiza wywołała gwałtowną debatę polityczną. Środki mają wesprzeć budowę dużego parku wodnego, jednak partie opozycyjne poddają w wątpliwość sens finansowania dobrze prosperującej firmy, której współwłaścicielem jest miliarder Marc Coucke. Minister gospodarki Pierre-Yves Jeholet z liberalnej partii MR broni decyzji, wskazując na ścisłe stosowanie zasad określonych w dekrecie z 2004 roku.
Park wodny za 106 milionów euro
Dotacja ma zostać przeznaczona na budowę parku wodnego o powierzchni 20 000 m², mogącego jednocześnie pomieścić 2 500 odwiedzających i konkurować z największymi tego typu obiektami w Europie. Całość inwestycji wyceniono na 106 milionów euro, co oznacza, że pomoc publiczna pokryje nieco ponad 10 procent kosztów.
Rząd Walonii zatwierdził dotację w ubiegłym tygodniu. Oprócz bezpośredniego wsparcia przedsiębiorstwo założone przez Erica Domba, a obecnie współwłasnością Marca Coucke’a, otrzyma również roczne zwolnienie z podatku od nieruchomości.
Minister broni decyzji przepisami sprzed dwudziestu lat
Pierre-Yves Jeholet podkreśla, że wysokość wsparcia została obliczona zgodnie z obowiązującym dekretem z 2004 roku. Środki mają zostać wypłacone wyłącznie po spełnieniu wszystkich warunków, zwłaszcza dotyczących tworzenia i utrzymania zatrudnienia. Według rządu projekt ma wygenerować 275 miejsc pracy.
Jak zaznacza minister, właśnie tego typu inwestycje są powodem, dla którego powołano mechanizmy wspierania projektów gospodarczych w regionie.
Burzliwa debata w parlamencie
Opozycja nie zamierza przyjmować tych wyjaśnień. Podczas wczorajszego posiedzenia Parlamentu Walońskiego decyzja wywołała ostrą reakcję. Germain Mugemangango, przewodniczący klubu Partii Pracy Belgii (PTB), wskazał na sprzeczność polityki rządu: w czasie gdy władze regionalne redukują lokalne zatrudnienie, obcinają środki dla sektora pozarządowego i nakładają oszczędności na gminy, jednocześnie – jak ujął – „rozdają prezenty” firmom należącym do najzamożniejszych osób.
Polityk podkreślił, że skoro publiczne wydatki w obszarze społecznym są kontrolowane co do euro, taka sama zasada powinna obowiązywać przy wspieraniu dużych przedsiębiorstw.
Socjaliści: rząd gra Świętego Mikołaja
Frankofońscy socjaliści z PS również wyrażają poważne zastrzeżenia. Zwracają uwagę, że firma stojąca za Pairi Daiza w 2024 roku osiągnęła 138 milionów euro obrotu, wypracowała 16 milionów zysku netto i podniosła dywidendę o 7 procent. W ich ocenie rodzi to zasadne pytania o zasadność przeznaczania publicznych pieniędzy na rozwój przedsiębiorstwa, które funkcjonuje z dużym powodzeniem.
Posłanka PS Dorothée De Rodder odniosła się do realiów ostatnich tygodni, pełnych doniesień o zwolnieniach grupowych i niewielkich firmach walczących o przetrwanie. W takiej sytuacji – pytała – czy właściwe jest przeznaczanie środków publicznych na rozbudowę prywatnej działalności gospodarczej odnoszącej znaczne sukcesy finansowe?
Zwracając się do członków koalicji rządzącej, dodała z ironią: „Brakuje panu tylko brody i czapeczki, żeby zagrać Świętego Mikołaja”.