Ministrowie odpowiedzialni za politykę zatrudnienia w obu belgijskich regionach podpisali porozumienie, którego celem jest ułatwienie osobom mieszkającym w Walonii znalezienia pracy po flamandzkiej stronie granicy językowej. Współpraca między VDAB i Forem ma usprawnić wymianę ofert zatrudnienia oraz wzmocnić mechanizmy zachęcające bezrobotnych do aktywnego poszukiwania pracy także poza własnym regionem.
Do podpisania umowy doszło w poniedziałek 9 grudnia w siedzibie firmy Soubry w Roeselare – producenta makaronów, który w wyjątkowo wyrazisty sposób pokazuje sprzeczności belgijskiego rynku pracy. Przedsiębiorstwo zatrudnia 420 osób, z czego aż 180 to mieszkańcy Francji dojeżdżający codziennie zza granicy. Wśród wszystkich pracowników jest natomiast jedynie dziesięciu Walonów, mimo że południe kraju od lat boryka się z jednym z najwyższych wskaźników bezrobocia.
Flamandzkie przedsiębiorstwa desperacko szukają rąk do pracy
Zuhal Demir, flamandzka minister zatrudnienia, podkreśliła w rozmowie z agencją Belga, że sytuacja na rynku pracy we Flandrii jest wyjątkowo trudna – na jedno wolne stanowisko przypada średnio tylko trzech kandydatów. Zamiast kierować uwagę poza Unię Europejską, władze regionalne chcą w pierwszej kolejności wykorzystać niewykorzystywany dotąd potencjał wewnątrz kraju.
Nowe porozumienie zakłada pełną wymianę danych o dostępnych wakatach między VDAB a Forem. Jednocześnie osoby zarejestrowane jako bezrobotne w Walonii, które będą regularnie ignorować oferty pracy napływające z Flandrii, muszą liczyć się z możliwymi konsekwencjami, w tym z nałożeniem sankcji.
Zdrowy rozsądek zamiast przymusu
Pierre-Yves Jeholet, waloński minister zatrudnienia, zaznaczył jednak, że nowe zasady będą stosowane w sposób wyważony. Jak wyjaśnił podczas podpisania umowy, nikt nie zamierza wymagać, by mieszkaniec Arlon codziennie dojeżdżał do odległego Roeselare. Chodzi przede wszystkim o przełamanie oporu wobec poszukiwania pracy po drugiej stronie granicy językowej.
Minister zwrócił również uwagę, że brak znajomości języka niderlandzkiego nie powinien być traktowany jako bariera nie do pokonania. Przykład firmy Soubry, która zatrudnia 180 pracowników z Francji radzących sobie w flamandzkim środowisku pracy, pokazuje, że takie obawy nie zawsze znajdują potwierdzenie w praktyce.
Organizacje pracodawców entuzjastycznie o porozumieniu
Największa flamandzka organizacja pracodawców, Voka, z uznaniem odniosła się do podpisanego porozumienia. Frank Beckx, dyrektor generalny federacji, nie krył satysfakcji, choć jednocześnie zwrócił uwagę na zbyt długie – jego zdaniem – tolerowanie sytuacji, w której część osób pozostających bez pracy nie wykazuje wystarczającego zaangażowania w poszukiwanie zatrudnienia.
Przedstawiciel flamandzkiego biznesu zaapelował też bezpośrednio do osób poszukujących pracy na południu kraju, podkreślając, że przedsiębiorstwa we Flandrii są otwarte na zmotywowanych kandydatów. Jak stwierdził, firmy „czekają na tych, którzy chcą pracować”.
Porozumienie otwiera nowy rozdział w debacie o mobilności zawodowej w Belgii i stanowi próbę rozwiązania od lat nierozwiązanego problemu – połączenia wysokiego bezrobocia w Walonii z niedoborem pracowników we Flandrii.